Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 10 stycznia 2025 01:06

U progu Roku Świętego

Autor: Adobe Stock

W Wigilię Bożego Narodzenia 2024 roku w Rzymie, w Bazylice św. Piotra, papież Franciszek otwarł jedne z drzwi tej świątyni, które nazywane są „Świętymi Drzwiami” i otwierane są jedynie na czas zwany Rokiem Świętym. W ten sposób papież jako pierwszy wszedł do bazyliki tymi drzwiami, a za nim cała rzesza ludzi, których w tym roku Kościół nazywa „pielgrzymami nadziei”. Począwszy od roku 1300 Kościół katolicki obchodzi co 25 lat rok święty jako kolejny jubileusz od narodzenia Jezusa Chrystusa. W niedzielę po Bożym Narodzeniu, 29 grudnia, zainaugurowano rok święty we wszystkich kościołach katedralnych na świecie, a także w wyznaczonych przez biskupów świątyniach, które noszą tytuł i przywilej kościołów jubileuszowych. Wszystko po to, aby jak największa liczba wiernych miała okazję korzystać z łask roku świętego.

Do jubileuszu trzeba będzie w tym roku często nawiązywać, także z tego powodu, że odbywa się w formie zwyczajnej co 25 lat. Owszem, zdarzają się formy nadzwyczajne zwoływane przez papieży, jak choćby Rok Miłosierdzia, który w 2015 roku odbył się z inicjatywy papieża Franciszka. Ostatni zwyczajny rok święty był w roku 2000 i trzeba powiedzieć, że św. Jan Paweł II od samego początku swojego pontyfikatu, a więc od 1978 roku przygotowywał Kościół do tego wielkiego wydarzenia. Jak jest teraz?

Warto wspomnieć, że lata jubileuszowe znane były już w starożytności. W Księdze Kapłańskiej czytamy, że co 50 lat wyznaczany był taki rok, mający na celu: pozostawienie ziemi nieobsianą tak, aby mogła odpocząć, gdyż w ten sposób stawała się mocniejszą dla rodzenia plonów w kolejnych latach; zwrot ziemi lub domów ich dawnym właścicielom; darowanie długów; uwolnienie niewolników i pozwolenie, aby powrócili do swoich domów. Taki jubileusz ogłaszano w Jerozolimie. W ten sposób mówi Biblia: „Będziecie święcić pięćdziesiąty rok, oznajmijcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców. Będzie to dla was jubileusz – każdy z was powróci do swej własności i każdy powróci do swego rodu. Cały ten rok pięćdziesiąty będzie dla was rokiem jubileuszowym – nie będziecie siać, nie będziecie żąć tego, co urośnie, nie będziecie zbierać nieobciętych winogron, bo to będzie dla was jubileusz, to będzie dla was rzecz święta. Wolno wam jednak będzie jeść to, co urośnie na polu. W tym roku jubileuszowym każdy powróci do swej własności” (Kpł 25, 10-13). Był to zatem rok uwolnienia od niesprawiedliwości i całkowitego powierzenia się Bogu, jedynemu Panu historii. Także teraz głównym celem jest wzmocnienie wiary w Boga oraz uwolnienie od grzechu i kary, będącej jego konsekwencją.

Jubileusz ma zatem dzisiaj przede wszystkim wymiar duchowy. Jak napisał papież Franciszek w specjalnym dokumencie zwanym bullą, zwołującym Jubileusz 2025: „Niech to będzie dla wszystkich wydarzenie żywego i osobistego spotkania z Panem Jezusem, „bramą” zbawienia (por. J 10, 7.9); z Tym, którego Kościół ma misję głoszenia zawsze, wszędzie i wszystkim jako „naszą nadzieję” (1 Tm 1, 1).” Rzeczywiście, hasłem tego roku, wybranym przez papieża jest nadzieja: „Pielgrzymi nadziei”. Jest to wybór niezwykle aktualny dla nas, którzy żyjemy w świecie targanym niepewnością i lękiem. Franciszek tak to uzasadnia: „Wszyscy mają nadzieję. Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro. Nieprzewidywalność przyszłości rodzi jednak niekiedy sprzeczne uczucia: od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia. Często spotykamy osoby zniechęcone, które patrzą w przyszłość ze sceptycyzmem i pesymizmem, jakby nic nie mogło dać im szczęścia. Oby Jubileusz był dla wszystkich okazją do ożywienia nadziei”. Chrystus przyszedł na ziemię, aby nas zbawić, odkupić, a w ten sposób dać nam życie. Jubileusz Jego narodzin ma na nowo uświadomić każdemu, że prawdziwa nadzieja jest w Nim. To dlatego warto się do Niego nawrócić i z nowym zaangażowaniem podjąć swoje życie chrześcijańskie, aby wyjść z marazmu i niepewności, których dzisiaj wokół i w ludziach tak wiele. „Przez ciemność przebija się światło”, to znowu słowa papieża, które są wezwaniem nie tylko do poszukiwania takich świateł we współczesności, ale aby samemu stawać się takimi światłami dla innych, zwłaszcza dla ludzi pozbawionych nadziei.

Bardzo mnie poruszyły słowa, w których papież Franciszek mówi o czymś, co wydawać by się mogło takie oczywiste, a jednak takie nie jest: „Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc. Jednak znaki czasu, które zawierają tęsknotę ludzkiego serca, potrzebującego zbawczej obecności Boga, domagają się, by zostały przekształcone w znaki nadziei”. Taka jest droga do celu, Zatem widzieć dobro obecne wokół nas i w nas, to jest punkt wyjścia i mocny znak nadziei.

Duchowego odrodzenia potrzebują współcześni chrześcijanie, katolicy. Chodzi o spotkanie się z żyjącym Chrystusem, zmartwychwstałym Panem, które pozwoli na nowo odkryć wiarę, jej piękno i moc. Tutaj jednak trzeba konkretów, nie tylko pobożnych założeń. Potrzeba odważnego postawienia na to, aby zrobić wszystko, co możliwe, by wiara w Boga, który jest miłością, nie umarła, ale budziła nadzieję i coraz większą miłość względem drugich. „Bracia i siostry, to jest Jubileusz, to jest czas nadziei! Zaprasza nas on do ponownego odkrycia radości spotkania z Panem, wzywa nas do duchowej odnowy i zobowiązuje nas do przemiany świata, aby ten czas naprawdę stał się czasem jubileuszu: niech stanie się taki dla naszej matki Ziemi, oszpeconej logiką zysku; niech stanie się taki dla krajów najuboższych, obciążonych niesprawiedliwymi długami; niech stanie się taki dla wszystkich, którzy są więźniami starych i nowych niewoli” – mówił papież w homilii na rozpoczęcie Roku Świętego. W rzeczy samej jest Jubileusz dla wierzących darem i zobowiązaniem do zaniesienia nadziei tam, gdzie została utracona.

ks. Łukasz Kleczka SDS

Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Aktualnie jest przełożonym wspólnoty zakonnej salwatorianów w Veronie, New Jersey.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama