W środę w siedzibie nowojorskiego "Nowego Dziennika" pożegnano jego redaktora naczelnego Macieja Wierzyńskiego, który postanowił zakończyć swą amerykańską przygodę dziennikarską.
W Polsce należał do grona najwybitniejszych publicystów. Związany był z dziennikarstwem od 1961 roku i debiutu w "Przeglądzie Kulturalnym". Potem pracował w "Nowej Kulturze", "Polityce" i przez wiele lat w "Kulturze". Na fali przemian trafił w 1980 roku do TVP, gdzie współtworzył m.in. Studio2. 13 grudnia 1981 roku został wyrzucony z pracy, a potem relegowany z zawodu.
Do historii wszedł jego demonstracyjny gest protestu zatrudnienia się w charakterze...warszawskiego taksówkarza. Współpracował także z korespondentami mediów zachodnich, publikował w podziemnej prasie solidarnościowej.
W 1984 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Związany był z mediami polonijnymi w Chicago m.in. współtworzył telewizję POLVISION i był jej pierwszym szefem. W latach 1987-88 był zastępcę radaktora naczelnego "Dziennika Związkowego". W 1989 roku przeszedł do pracy w Radiu Wolna Europa. Organizował warszawskie biuro RWE w 1990 roku i kierował nim cztery lata.
W 1994 roku został dyrektorem sekcji polskiej Głosu Ameryki i prowadził ją do 2000 roku, kiedy zaproponowano mu redagowanie "Nowego Dziennika". Pod kierownictwem Macieja Wierzyńskiego, zmienił on znacznie swój profil i formę, stając się gazetą bardziej nowoczesną, szybko reagującą na bieg wydarzeń, z ambicjami odgrywania swej roli także na krajowym rynku prasowym.
Przed rokiem opinię zeelektryzowała wiadomość o zaproponowaniu Wierzyńskiemu kierowania największym polskim medium informacyjnym dziennikiem TVP "Wiadomości". Propozycji nie przyjął.
"Coś się kiedyś zaczyna i kiedyś kończy powiedział red. Wierzyński. Po dwudziestoleciu intensywnej pracy redaktorskiej w Stanach, przyszła pora na powrót do Polski i tam samorealizowanie. Nie zamierzam jednak zrywać więzi z Ameryką, bo jest to po prostu niemożliwe. Zostawiam tu niezwykle ważny kawał mego życia. Z pewnością będę tu wracać co jakiś czas i starać się o sobie przypominać..."
Pytany o polskie plany, Maciej Wierzyński, nie chciał ujawniać szczegółów.Dowiedzieliśmy się jednak, że nie wiążą się one z wcześniejszymi ofertami odgrywania kierowniczej roli w TVP. Będzie natomiast wykładał dziennikarstwo, bowiem w tym fachu jest do zrobienia w Polsce nie mało.
Powrót Macieja Wierzyńskiego bez wątpienia zubaża polonijnych odbiorców jego dziennikarskiej i redaktorskiej sztuki. Pozostawia za sobą twórczą epokę mądrego formowania opinii publicznej, którą wyróżniał nie tylko profesjonalizm dziennikarski, ale także intelektualna uczciwość opisu świata wolna od fanatyzmów, koniunktur i mód.
Podczas pożegnania w "Nowym Dzienniku" wiele o tym mówiono. Następczynią Macieja Wierzyńskiego w roli redaktora naczelnego zostaje dziennikarka z najdłuższym w tej redakcji stażem Julita Karkowska, dotąd redagująca dodatek kulturalny gazety "Przegląd Polski".
Waldemar Piasecki, Nowy Jork
M. Wierzyński kończy karierę
- 05/31/2005 05:16 PM
Reklama