Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 17:49
Reklama KD Market

Lati, retire, chapman

Latynos burmistrzem Los Angeles

Jeśli ująć to patetycznie, będzie to znak czasu, sign of the times, signum temporis. W tak wielkim mieście jak Los Angeles burmistrzem zostaje przedstawiciel społeczności latynoskiej, Antonio Villaraigosa, człowiek, który jeszcze cztery lata temu, w 2001 roku, przegrał ze swym obecnym rywalem Jamesąem K. Hahnem, urzędującym do 1 lipca bieżącego roku. "Mimo całego znaczenia przełomu widocznego w tym, że zwycięzca w wyborach staje się pierwszym, latynoskim burmistrzem współczesnego Los Angeles", pisze dziennik "Los Angeles Times", "duma z pochodzenia etnicznego nie odegrała dużej roli w jego 17procentowym zwycięstwie (nad rywalem)..


Villaraigosa zdobył przygniatającą większość głosów demokratów, liberałów i młodych wyborców, zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez "Los Angeles Times". Uzyskał też większość głosów mieszkańców Doliny San Fernando (am. San Fernando Valley dzielnica zamożnych mieszkańców metropolii Los Angeles, znana z tendencji secesjonistycznych), członków związków zawodowych i społeczności żydowskich. Poparcie czarnych wyborców dla niego było tym razem dwukrotnie wyższe od tego, którym obdarzyli go w 2001 roku w starciu z Hahnem". Dziennik słusznie pisze, że samo wydarzenie jest ważne dla współczesnego Los Angeles, bo metropolia miała latynoskiego burmistrza już w 1872 roku.

Kalifornia zaczyna dominować w dokonywaniu przełomów od czasu, gdy dwa lata temu gubernatorem tego stanu, obszarowo równego Irakowi, został po raz pierwszy naturalizowany Amerykanin austriackiego pochodzenia, czyli Arnold Schwarzenegger, zdrobniale Arni. A jeszcze parę lat temu amerykańska dziennikarka, podsumowując rozważania na temat rosnącej liczby ludności latynoskiej w Ameryce pytała: czy wy naprawdę imigrujecie, może raczej podbijacie?. Także parę lat temu, pięćsześć, meksykańskie konsulaty bez ograniczeń zacząły wydawać swym obywatelom nielegalnie przebywającym na terytorium amerykańskim dowody potwierdzające ich tożsamość a banki w Chicago nie znalazły żadnych przeciwwskazań do odmowy użycia tej podstawy przy świadczeniu usług bankowych nielegalnym klientom (zakładanie kont, rozliczenia, kredyty)  ba, te dokumenty służyły do uzyskiwania amerykańskiego prawa jazdy.

Villaraigosa ma lat 52, nie ukończył szkoły średniej, ale w warunkach etnicznych wielkiego miasta doszedł do stanowiska marszałka, speakera Zgromadzenia Stanowego. Jak pisze dziennik "Washington Post", Los Angeles to druga pod względem wielkości metropolia amerykańska, w której występuje społeczność latynoska, bardzo silna politycznie. Pośród miast powyżej miliona mieszkańców, Los Angeles jest na drugim miejscu, za San Antonio w Teksasie, pierwszym z latynoskim burmistrzem.

Sto lat i ponad trzy tysiące mil w kierunku wschodnim dzieli to kalifornijskie wydarzenie od podobnego, historycznie i społecznie, w mieście Boston. środowisko irlandzkie miasta było olbrzymie, jak na ówczesne warunki, skupiające się na terenach wokół portu, pełne nędzy. Irlandczycy to jednak wiara katolicka, wspólnota rodzinna, wartości rodzinne, wielodzietne rodziny. Przy rosnącej liczbie ludności irlandzkiej, co było ekspansją poziomą, musiał nastąpić jej awans pionowy  w strukturach administracyjnych miastach i stanu. Tym pierwszym irlandzkim burmistrzem Bostonu został John F. Fitzgerald, po raz pierwszy w latach 19061907 i jeszcze raz w latach 19111913. Jego wnukiem był prezydent John F. Kennedy.

Wróćmy na chwilę do innych podobnych zjawisk w publicznym spektrum Ameryki. Po afroamerykańskim burmistrzu w Atlancie w osobie Andrew Jacksona Younga Jr (od 1982 roku, bliskiego współpracownika prezydenta Cartera), po czarnoskórym Haroldzie Lee Washingtonie jako bumistrzu Chicago (od 1983 r., największa w mieście Public Library na State Street zostałała nazwana jego imieniem) do stanowisk we władzach federalnych dochodzą afroafrykańscy politycy jak Colin Powell i Condoleezza Rice, a poza tym Latynosem jest też obecny Sekretarz Sprawiedliwości i Prokurator Generalny

W Chicago przywracane jest zaufanie do władz miejskich
Burmistrz Daley walczy o dobre imię władz miejskich pod jego kierownictwem, walczy tym samym z przetrwanie, gdy nadal toczy się dochodzenie w sprawie korupcji w tych władzach. To zadecydowało o tym, że Daley mianował Rona Hubermana  jak pisze dziennik "Chicago Tribune", młodego technokratę  na stanowisko szefa kancelarii. Zadaniem nowego urzędnika będzie "przywrócenie wiary podatników w uczciwość władz miejskich". Dochodzenie prowadzone jest w sprawie korupcji i fałszerstw przy zawieraniu przez władze miejskie kontraktów z prywatnymi przedsiębiorstwami przewozowymi (am. trucking companies).

Burmistrz dokonał zmiany w sposób przebojowy, jak pisze dziennik. Zwołał zebranie dyrektorów kilkudziesięciu wydziałów, przedstawił im Hubermana i miał powiedzieć, że jego nowy urzędnik oceni pracę wydziałów pod kątem prawidłowości a jeśli jest z tym źle, dyrektorzy zostaną zwolnieni. Przed obecną nominacją Huberman kierował miejskim Biurem Zarządzania Kryzysami i łączności, wcześniej pracował w komendzie policji chicagowskiej. W czasie pracy Hubermana w Biurze Zarządzania Kryzysami na ulicach Chicago zainstalowano kamery telewizyjne do zwalczania przestępczości i chwytania przestępców. W ramach obowiązków szef kancelarii burmistrza miasta ma również dokonać zmian organizacyjnych w strukturze władz miasta.
Sędziowskie nominacje na Kapitolu
W Polsce jest to czysto techniczna sprawa: sędziów mianuje prezydent, czyli do sali w Pałacu Prezydenckim zwołuje się wcześniej zaakceptowanych prawników i wręcza się im nominacje. A później rozpoczynają pracę, ale pewnie nie wszyscy pracują tak jak grupa sędziów i prokuratorów w Gdańsku, licząca dwadzieścia parę osób, które chodziły na pasku pewnego sprytnego, gdańskiego mecenasa broniącego kryminalistów i wydawały wyroki o wiele łagodniejsze niż wynikało to z rodzaju przestępstwa.

W Stanach Zjednoczonych sędziowskie nominacje dokonane przez prezydenta podlegają zatwierdzeniu przez Senat. W obecnych warunkach, sprawy zatwierdzeń prezydenckich kandydatów do sądów wywołują atmosferę, jak pisze dziennikarz Steve Chapman z "Chicago Tribune", porównywalną do pola bitwy. Chodzi o to, że senatorzy z Partii Demokratycznej grożą zastosowaniem techniki znanej jako filibuster  niekończącego się wygłaszania przemówień dla powstrzymania procesu ustawodawczego, szczególnie dla zablokowania prezydenckich kandydatów.

Chapman pisze, że dawniej prezydenci niewiele uwagi przywiązywali do mianowania sędziów. Nominacje zwykle zatwierdzali senatorowie ze stanu, dla którego przeznaczony miał być nowy sędzia. Okazuje się, że sami senatorowie stosowali bardzo prostą technikę do odrzucenia albo też nie przyjęcia sędziowskiego kandydata  jest to technika zwana "blue slip" (niebieski formularz, od koloru kartki, na której senator składał swój zatwierdzający podpis). On po prostu tego formularza nie zwracał. Tą praktykę ukrócił, jak wyjaśnia dziennikarz, prezydent Ronald Reagan, któremu zależało na nominacjach sędziów o poglądach konserwatywnych. Teraz technikę "blue slip" w Senacie stosować mogą jedynie senatorowie z partii republikańskiej, proces odbywa się też bez konsultacji z senatorami z partii demokratycznej. Stąd też bierze się groźba zastosowania filibusteru przez demokratów w Senacie.

źródła:
 o wyborze latynoskiego burmistrza w Los Angeles za dziennikiem "Los Angeles Times", wydanie na 19 maja, artykuł "Villaraigosaąs Support Goes Beyond Latinos", autorzy Michael Finnegan i Mark Z. Barabak,
 charakterystyka nowego burmistrza Los Angeles i społecznego znaczenia wyboru za dziennikiem "Washington Post", wydanie na 19 maja, artykuł "Villaraigosa Wins Easily in L. A. Mayoral Runoff", autorzy Amy Argetsinger i Kimberly Edds,
 nowy szef kancelarii Burmistrza Daleyąego, za dziennikiem "Chicago Tribune", wydanie na 19 maja, artykuł "Daley picks rising star to end government corruption", autor Gary Washburn,
 w nominacjach sędziowskich w amerykańskim Senacie, za dziennikiem "Chicago Tribune", wydanie na 19 maja, artykuł "Democracy and the temptations of power", autor Steve Chapman

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama