Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 18:32
Reklama KD Market
Reklama

Podpalacz i prześladowca

W 54 roku n.e. do władzy w Rzymie doszedł człowiek, który nigdy nie powinien zasiąść na cesarskim tronie – Neron Klaudiusz Cezar August Germanik. Nie był to najgorszy cesarz w dziejach Imperium Rzymskiego. Rzymianie mogli się „pochwalić” Kaligulą, który chciał konia zrobić konsulem. Kommodusem, który uważał się za wcielenie Herkulesa. Heliogabalem, który paradował w stroju kobiecym i swemu bogu ofiarował dzieci. Wszyscy oni byli okrutnikami, mordercami, dewiantami seksualnymi. Do cesarza Nerona dodatkowo przylgnęły określenia: podpalacz Rzymu i prześladowca chrześcijan...

Pożar Rzymu

Rzym płonął wiele razy. Drewniana i gęsta zabudowa miasta sprzyjały pożarom. Największy z nich przydarzył się za panowania Cezara Augusta. Ale to pożar Rzymu za czasów Nerona najbardziej zapadł w pamięci ówczesnych ludzi i w kolejnych pokoleniach. Sprawili to nieprzychylni Neronowi antyczni pisarze i historycy, a później autorzy chrześcijańscy.

Ogień wybuchł w lipcu 64 roku. Roznoszony przez silny wiatr płonął sześć dni. Tylko cztery z czternastu dzielnic Rzymu uniknęły zniszczeń od ognia. Spłonął między innymi jeden z ulubionych pałaców Nerona. Lecz to nie cesarz kazał podpalić miasto. Opowieści, że gdy płonął Rzym, Neron z radości śpiewał i grał na lutni, nie są prawdziwe. Kiedy wybuchł pożar, jego prawdopodobnie nie było w mieście.

Neron pomagał pogorzelcom, pozwalając im zamieszkać w barakach w swoich ogrodach. Obniżył cenę zboża. Na własny koszt wywiózł zgliszcza po pożarze. Ale plotki, że to on podpalił Rzym, nie ustawały. Wzmogły się, gdy Neron w dzielnicy, w której tradycyjnie znajdowały się majątki senatorów, zaplanował zbudować olbrzymi pałac na powierzchni 60 hektarów – Złoty Dom.

Od pewnego czasu cesarz był skonfliktowany z senatorami. Więc można się domyślać, że to senatorzy stali za tymi plotkami. Pomówienia doszły do takiego punktu, że aby odsunąć podejrzenia od siebie, Neron musiał znaleźć kozła ofiarnego. Padło na chrześcijan. Zdaniem biografki Nerona, profesor Miriam Griffin, wybrał chrześcijan, ponieważ jego żona Poppea wbrew niemu sympatyzowała z Żydami.

Profesor Piotr Sawicki, znawca czasów starożytnych, twierdzi: „Rzymianom było to na rękę, gdyż nienawidzili członków tej mającej poczucie wyjątkowości i odmawiającej składania ofiar innym bogom sekty, o której wyznaniu Tacyt pisał jako o zgubnym zabobonie. Zgodnie z prawem rzymskim podpalaczy rozszarpały dzikie zwierzęta lub palono ich żywcem, co spowodowało, że chrześcijańscy historycy przyczepili Neronowi łatkę pierwszego ich prześladowcy i wielkiego okrutnika. Tymczasem jego stosunek do chrześcijan był obojętny, a sposób ich potraktowania nie odbiegał od standardów i sposobów, w jaki Rzymianie traktowali różnych wichrzycieli”.

Woźnica – olimpijczyk

Imię Neron oznaczało silny i dzielny. Stało się jednak synonimem okrucieństwa i pożądliwości. Ale nim stał się okrutnikiem, miewał różne marzenia i zainteresowania. Lubił śpiewać i grać na lutni. Wbrew złośliwcom wychodziło mu to całkiem dobrze. Miał mocny, przyjemny głos. Inna sprawa, że władca połowy ówczesnego świata nie powinien się afiszować jako pieśniarz. A Neron lubił się popisywać swoimi wokalnymi występami przed liczną publicznością.

Mniej obecnie znaną pasją Nerona było powożenie zaprzęgami. Od dziecka interesował się wyścigami rydwanów. Były one, oprócz walk gladiatorów, najpopularniejszą rozrywką mieszkańców Imperium Rzymskiego. W samym tylko Rzymie wyścigi potrafiły jednorazowo zgromadzić na Circus Maximum (550 metrów na 130 metrów) 250 tysięcy widzów.

Najlepsi woźnice ścigający się na hipodromie zbijali ogromne fortuny i cieszyli się popularnością porównywalną do współczesnych gwiazd popkultury. Pochodzący z Luzytanii Gajusz Apulejusz Diokles zgromadził majątek liczący 36 milionów sestercji. Wielu historyków uważa, że Diokles był najbogatszym sportowcem w dziejach świata.

Wyścigi emocjonowały nie tylko lud rzymski. Także cesarzy. Gdy Neron mając zaledwie 17 lat został cesarzem, mógł wreszcie pofolgować swoim marzeniom. Zaczął potajemnie chodzić do cyrku, żeby obserwować zawody. Później robił to jawnie. Aż zaczął sam organizować wyścigi kwadryg – cztery konie lub wielbłądy zaprzężone w jednej linii do wozu na dwóch kołach.

Ale bierne przyglądanie się wyścigom przestało mu wystarczać. Pragnął osobiście wziąć lejce i bat w swoje ręce. Początkowo jego dawni opiekunowie, a później najbliżsi doradcy w rządzeniu imperium, Seneka i prefekt pretorianów Burrus, sprzeciwiali się tej zachciance młodego cesarza. Musieli jednak ustąpić. To już było po tym, kiedy Neron zamordował przyrodniego brata i matkę. Mógł robić, co chciał. Do czasu.

Cesarz ćwiczył powożenie kwadrygą na równinie watykańskiej. Później ścigał się na rzymskim hipodromie. Wygrywał. Jego udział w wyścigach budził skrajne emocje. Prostemu ludowi podobało się, że cesarz podziela ich zainteresowania. Ale rzymskie elity, zwłaszcza senatorzy, uważały, że Neron poniża majestat władzy. Woźnice, aktorzy, muzycy, gladiatorzy nie mieli wysokiego statusu społecznego, mimo że niektórzy z nich zyskiwali wielką sławę i bogactwo. Aktorzy nie mogli zeznawać w sądzie, służyć w wojsku, pełnić urzędowych stanowisk i wchodzić w związki z arystokratami.

W 66 roku Neronowi zamarzyły się olimpijskie laury. Udał się do Grecji, aby wziąć udział w największych na świecie igrzyskach. Grecy specjalnie dla Nerona zorganizowali w tym samym czasie kilka igrzysk: olimpijskie, pytyjskie, nemejskie, istnijskie i akryjskie. Neron wszędzie wygrywał – jako woźnica, jako poeta, jako pieśniarz i deklamator. Mądrzy Grecy obsypali imperatora laurami. Zdobył 1808 nagród.

W 67 roku wystartował w Olimpii w wyścigach dziesięciokonnych rydwanów. To już była wyższa szkoła jazdy. Powożenia dziesięcioma końmi trzeba się było uczyć latami, w dodatku dobrze znać konie. W czasie zawodów Neron wypadł z wozu. Mocno się potłukł, tak, że nie był w stanie kontynuować jazdy i zrezygnował z dalszego ścigania się. Mimo to sędziowie przyznali mu zwycięstwo. Imperator był tak zachwycony Grekami, że zwolnił ich z płacenia podatków. Grecja był wówczas jedną z prowincji rzymskich.

Matkobójca

Cesarz Neron żył w latach 37-68. W 17. roku życia został cesarzem. Na początku jego panowania niewiele zapowiadało, że zostanie okrutnikiem i mordercą własnej matki. Ale jeśli wziąć pod uwagę, w jakim otoczeniu dorastał, nie mogło być inaczej. Był synem Gnejusza Domicjusza Ahenobarbusa i Agrypiny Młodszej, siostry Kaliguli. Ojciec sadysta zmarł, gdy Neron miał trzy lata. Przed śmiercią powiedział: „Jest wykluczone, aby ze związku ze mną i tą kobietą mógł zrodzić się dobry człowiek”.

Agrypina była ambitną intrygantką. W wieku dziecięcym zdeprawował ją brat Kaligula, cierpiący na zaburzenia psychiczne. Później, jako cesarz, Kaligula wygnał Agrypinę z Rzymu. Opiekę nad dwuletnim Neronem przejęła ciotka i dwóch domowych nauczycieli, z których jeden był tancerzem, drugi fryzjerem. Stąd pewnie wzięło się późniejsze upodobanie Nerona do ondulowanych, falowanych włosów.

O Neronie wiemy najwięcej od Swetoniusza, autora plotkarskich, ale niezwykle szczegółowych Żywotów cezarów. Swetoniusz urodził się rok po śmierci Nerona. Mógł jeszcze zebrać o nim wiele prawdziwych wiadomości. Nie lubił Nerona. Oto jak go opisał jako młodzieńca: „Był średniego wzrostu blondynem. Ciało Nerona brzydko pachniało oraz pokryte było pryszczami. Miał pałąkowate nogi i wystający brzuch. Był krótkowzroczny i używał wielkiego szmaragdu jako monokla. Wbrew modzie i obyczajowi upodobał sobie noszenie tunik pozbawionych pasa, które uważane były za strój kobiecy”.

Swetoniusz przesadził. Na tak wyglądającego cesarza, i to jeszcze siedemnastolatka, nie zgodziliby się pretorianie. A ostatecznie to od nich zależało, kto zostanie cesarzem. Chociaż decyzje pretorianów były nie do odgadnięcia. Wcześniej ogłosili cesarzem Klaudiusza, mimo że kulał i się jąkał.

Gdy Agrypina wróciła do Rzymu i poślubiła cesarza Klaudiusza, wychowawcą swego syna uczyniła filozofa Senekę. Opracowała i zrealizowała plan przejęcia władzy przez młodego Nerona, doprowadzając do zawarcia związku małżeńskiego z Oktawią, córką Klaudiusza. Następnie otruła grzybami Klaudiusza i Neron został imperatorem.

Pierwsze lata panowania Nerona były pomyślne. Miał dobrych doradców – Senekę i prefekta pretorianów Burrusa. Sam Neron niezbyt interesował się sprawami państwa. Doradcy dbali, żeby ludowi nie zabrakło chleba i igrzysk. Osobistym pomysłem Nerona było organizowanie wyuzdanych gier teatralnych. W „święto wody” po jeziorze pływał pałac na tratwie, a w nim nagie tancerki. Poza tym Neron w przebraniu przemierzał nocą ulice Rzymu, zabawiając się z prostytutkami obojga płci.

Do swojej cnotliwej żony czuł odrazę. Zadawał się z niewolnicami. Agrypina wpadła w gniew i zagroziła, że sprzysięgnie się z Brytanikiem, synem Klaudiusza, który dziedziczył tron po Neronie. Agrypinę złościły romanse syna z niewolnicami, a jeszcze bardziej jego rosnące ambicje artystyczne, pobieranie lekcji śpiewu, deklamacje i marzenia, żeby występować w teatrze. Nie mogła też znieść, że Neron bierze udział w wyścigach rydwanów.

Neron otruł Brytanika. Później chciał upozorować, że matka przypadkowo wypadła za burtę statku. Gdy to nie doszło do skutku, wysłał do niej pretorianów i ci ją udusili. Cesarz poczuł się wolny, bo także Seneka wycofał się ze współrządzenia państwem, a Burrus zmarł. Więc coraz bardziej oddawał się pasjom artystycznym i powożeniu. Zadbał, żeby mieć za sobą pretorianów. Każdy z nich dostał po 15 tysięcy sestercji – równowartość pięcioletniego żołdu.

Na swój pierwszy publiczny występ Neron zaprosił do pałacu senatorów. Po występie kazał się im poduczyć śpiewu i aktorstwa, by mogli wraz z nim stanąć na scenie. Dla arystokratów była to potwarz. Uznali, że do hańby matkobójstwa doszło jeszcze naigrywanie się z rzymskich tradycji. Kiedy znowu zaczął zmuszać senatorów do wspólnych występów, ci uknuli spisek, żeby pozbawić cesarza życia. Ale ktoś ich zdradził i spisek wyszedł na jaw.

Neron był zszokowany, że tak wiele osób go nienawidzi, zamiast kochać za artystyczne zdolności. Wobec spiskowców postąpił jednak łaskawie. Tylko 18 z nich – oraz Senece, który nie miał nic wspólnego ze spiskiem – kazał popełnić samobójstwo. 13 wygnał z Rzymu. Reszcie darował winę. Lecz już zaczął się bać. Karał śmiercią za najmniejsze podejrzenie o zdradę. To w tym czasie, aby zapomnieć o kłopotach, pojechał do Grecji na igrzyska. Nie było go w Rzymie przez szesnaście miesięcy.

Jakiż artysta umiera

Po pożarze Rzymu, aby zdobyć pieniądze na budowę Złotego Domu, Neron nałożył nowe podatki, zaniedbał rozdawnictwo zboża i nieregularnie wypłacał żołd żołnierzom. Głównie z tego ostatniego powodu zaczęła się rebelia przeciwko cesarzowi. Wybuchła jednak nie w Rzymie, tylko w hiszpańskiej prowincji. Żołnierze obwołali imperatorem swego dowódcę, Galbę. Do przewrotu dołączały kolejne prowincje. Wierni dotychczas pretorianie zaczęli przechodzić na stronę senatorów, którzy ogłosili Nerona wrogiem publicznym.

Ostatnie chwile Nerona są opisane przez Swetoniusza. Cesarz, świadomy nieuchronnego końca, zaopatrzył się w truciznę zamkniętą w złotej puszce i uciekł z pałacu. Towarzyszyło mu kilka osób, w tym osobisty sekretarz Epafrodyt. Żaden z dotychczasowych przyjaciół nie przyszedł mu z pomocą.

Schronienie znalazł u wyzwoleńca, Faona. Ale, zdaniem Swetoniusza, Neron nie szukał ratunku. Chciał tylko opóźnić to, co nieuniknione. Kazał wykopać dół rozmiarów takich jak jego ciało. Ale nie spieszyło się mu do dołu, choć obecni naciskali na cesarza, żeby natychmiast się zabił, jeśli nie chce skończyć gorzej. Neron płakał i powtarzał: „Jakiż artysta ginie wraz ze mną!”.

Kiedy się miotał i zalewał łzami, do domu Faona przybiegł posłaniec, powiadamiając, że Senat już wysłał pretorianów, aby pojmali cesarza. Groziło mu, wedle obyczajów przodków, publiczne zachłostanie rózgami na śmierć. Egzekucja lub samobójstwo.

Neron wybrał drugie wyjście. Tylko że trucizny już nie miał, gdyż podczas ucieczki zgubił złotą puszkę. Ujął dwa sztylety, które ktoś mu usłużnie podał. Wypróbował, czy są ostre, po czym je odłożył, mówiąc, że jeszcze nie nadeszła godzina przez los wyznaczona. Wreszcie, rozglądając się po zebranych, zaczął prosić, by ktoś dodał mu animuszu i zabił siebie na jego oczach. Nie znalazł ochotnika.

Cios w szyję zadał sobie dopiero wtedy, kiedy usłyszał, że pretorianie są już na podwórzu. Ale to nie był cios śmiertelny. Litościwie pomógł mu odejść z tego świata sekretarz Epafrodyt. Neron Klaudiusz Cezar August Germanik jako pierwszy cesarz w dziejach Rzymu popełnił samobójstwo.

Ryszard Sadaj


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama