W poniedziałek resort handlu USA opublikował decyzję mającą na celu ograniczenie eksportu amerykańskich czipów GPU (graphic processing units) - procesorów graficznych - do wybranych krajów. Chociaż przewidziano wyjątki dla strategicznych sojuszników, kilkanaście państw członkowskich UE - w tym Polska - ma zostać objętych ograniczeniami.
"Jestem bardzo zdziwiony tym, że rząd amerykański przedstawił listę dotyczącą możliwości ograniczenia zakupu mikroprocesorów, na której znalazła się Polska. Wcześniej nikt z nas nie był w tej sprawie informowany i uważam, że to jest działanie nieuzasadnione i nieusprawiedliwione" - ocenił Gawkowski.
"To jest zły sygnał dla Polski, pokazujący, że rząd amerykański nie rozumie, że ma tutaj w Europie lojalnego sojusznika" - dodał.
Gawkowski wcześniej poinformował, że zwrócił się w tej sprawie o informacje do MSZ. "Będę zabiegał o to, by minister spraw zagranicznych wystosował w tej sprawie specjalne noty" - mówił dziennikarzom wicepremier.
"Myślę, że Komisja Europejska i pani komisarz (ds. technologii Henna) Virkkunen powinny na agendzie najbliższych sześciu miesięcy mieć to jako priorytet, bo nie wyobrażam sobie, że te decyzje nie zostaną zmienione" - oznajmił.
Zaniepokojenie decyzją ws. ograniczenia eksportu amerykańskich czipów AI do wybranych krajów wyraziła Komisja Europejska. Wspólne oświadczenie w tej sprawie wydała we wtorek Virkkunen wspólnie z komisarzem Maroszem Szefczoviczem.
Gawkowski uważa jednak, że KE powinna bardziej zaangażować się w rozwiązanie tego problemu. "Ja chciałbym, żeby KE nie pisała, że zastanowi się i pomyśli, tylko w tej sprawie trzeba wystosować mocne noty, mówiące, że nie ma zgody na to, by kraje członkowskie UE dzielić na państwa A i B" - podkreślił.
"Dla mnie żadne +bla bla+ nie wystarczy. Oczekuję, że w tej sprawie KE będzie równo traktowała wszystkie podmioty i partnerzy w UE będą mieli takie same prawa. Tego od pani Virkkunen oczekuję i nie wyobrażam sobie, że w tej sprawie będzie blefowała lub nic nie załatwiała" - mówił Gawkowski.
W ocenie wicepremiera decyzja USA nie będzie miała na razie dużego przełożenia na polską gospodarkę. "Na nasz przemysł nie będzie miało to wpływu, bo Polska wykorzystuje zaledwie dwadzieścia kilka procent z tej oferty, która jest położona na stole" - mówił. "Ale tu nie chodzi o jej wykorzystywanie, bo samo wpisanie na listę nie powinno się zdarzyć" - zaznaczył szef resortu cyfryzacji.
Gawkowski uznał, że administracja ustępującego prezydenta USA Joe Bidena "po prostu zawiodła" i nie sprawdziła się. "My w sprawach dotyczących odpowiedzialności za cyberbezpieczeństwo, za współpracę w ramach polityk AI zawsze byliśmy otwartym i lojalnym partnerem, a po drugiej stronie - mam wrażenie po tej decyzji - takiej otwartości zabrakło" - ocenił.
Jak donosiły amerykańskie media, decyzja Waszyngtonu ma na celu ograniczenie dostępu Chin do amerykańskich technologii związanych z czipami w obszarze AI poprzez kraje trzecie. (PAP)