Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 15 stycznia 2025 15:55
Reklama KD Market

Tusk po spotkaniu z Zełenskim: nie chcę, by robiono z upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej warunek wsparcia dla Ukrainy

Po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim premier Donald Tusk podkreślił, że nie chce, by robiono z upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej warunek wsparcia dla Ukrainy oraz by kwestia ta była wykorzystywana "w jakichś politycznych grach". Podkreślił, że pomoc Ukrainie to także pomoc Polsce.

Autor: Kancelaria Premiera/Facebook

Premier zadeklarował również, że jego zdaniem polska prezydencja w Radzie UE przełamie widoczny w ostatnich miesiącach impas w sprawie akcesji Ukrainy do UE i wyraził gotowość do zorganizowania przez Polskę kolejnej edycji tzw. Ukraine Recovery Conference, czyli szczytu poświęconego odbudowy Ukrainie.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedza w środę Warszawę, gdzie w kancelarii premiera wziął udział w rozmowach polskiej i ukraińskiej delegacji, a potem odbył rozmowę w cztery oczy z premierem Donaldem Tuskiem. Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu obaj liderzy podkreślali, że środowe rozmowy postrzegają jako kontynuację rozmów ze Lwowa, gdzie Tusk był w grudniu ubiegłego roku.

Nawiązując do polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, premier ocenił, że przełamie ona "widoczny w ostatnich miesiącach impas" w sprawie akcesji Ukrainy do UE. "Będziemy pracowali wspólnie z Ukrainą i naszymi partnerami europejskimi, i to bezwarunkowo, nad przyspieszeniem tak, jak to tylko możliwe, procesu akcesyjnego" - zapowiedział. Zełenski podkreślał z kolei, że czas polskiej prezydencji jest dla Kijowa czasem, w który ten wchodzi "z wielkimi ambicjami", a prezydencja "na pewno zakończy się wspaniałymi skutkami, zarówno dla Polski, Ukrainy jak i całej Europy".

"Nie powtórzymy błędów naszych poprzedników. Będziemy starali się patrzeć w przyszłość, rozumiejąc i szanując historię" - zapewnił Tusk. W tym kontekście nawiązał do dzielących do tej pory Polskę i Ukrainę historycznych kwestii dotyczących ekshumacji ofiar UPA, wskazując, że oba kraje "odnajdują wspólny język i metody wspólnego działania".

"To, że rozumiemy się w tej kwestii i zaczynamy rozmawiać normalnym językiem, (...) to zasługuje na miano przełomu. Wiem, ile macie dzisiaj na głowie, co znaczy wasza wojna. Tym bardziej doceniam to, że znajdujecie w swoich umysłach i sercach także miejsce na poważną refleksję w tej sprawie. Wiem, drogi Wołodymyrze, jak bardzo się osobiście w to zaangażowałeś i bardzo za to dziękuję" - powiedział, zwracając się bezpośrednio do Zełenskiego.

"Nie pozwolę, aby w Polsce wykorzystywano tę trudną, dramatyczną historię w jakichś politycznych grach, ale będę także bardzo konsekwentnie pracował na rzecz szybkiego, systemowego rozwiązania tego problemu" - zadeklarował premier. Zastrzegł też, że nie chce, żeby ktokolwiek w Polsce czy gdziekolwiek w Europie "robił z tego warunki politycznego wsparcia dla Ukrainy w jej konfrontacji z Rosją". O osobach, które nie rozumieją, że "dobra współpraca i przyjaźń Polski i Ukrainy (...) jest w żywotnym interesie także polskich rodzin i polskiego bezpieczeństwa", premier mówił w kontekście "głupców" albo "zdrajców".

"Dla nas polskie wsparcie dla Ukrainy jest bardzo ważne. Powinniśmy w naszych stosunkach iść do przodu, patrzeć do przodu" - dodawał natomiast Zełenski. "Nasze ministerstwa kultury (...) już działają, cieszę się, że opracowują materiały (...) Widzę, że cały czas we wszystkich kwestiach idziemy do przodu" - dodał.

Polski premier i ukraiński prezydent mówili również o przyszłości wsparcia dla Ukrainy w kontekście objęcia prezydentury USA przez Donalda Trumpa. "Gdyby każdy Donald na świecie miał taki pogląd jak ja w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, to pewnie ten scenariusz byłby prostszy. Ale nie zmienia to faktu, że na razie nie jest tak łatwo ustalić w szczegółach wspólne stanowisko całego Zachodu w tej kwestii" - przyznał Tusk.

Pytany o pomysł wysłania do Ukrainy sojuszniczych wojsk, które po zakończeniu działań wojennych miałby wspierać bezpieczeństwo tego państwa, Zełenski przyznał, że popiera taki pomysł jako część systemu gwarancji bezpieczeństwa, jednak nie może to być jego jedyny element. Przyznał, że rozmowy na ten temat toczyły się z m.in. z Francją, Wielką Brytanią i krajami bałtyckimi.

Premier Tusk wyraził w środę gotowość do zorganizowania przez Polskę kolejnej edycji szczytu poświęconego odbudowie Ukrainy, tzw. Ukraine Recovery Conference, która w tym roku odbywa się w Rzymie, a w poprzednich latach miała miejsce w Berlinie (2024 r.), Londynie (2023 r.) i szwajcarskim Lugano (2023 r.) "Będziemy razem współpracować, ręka w rękę, nad tym, aby polskie firmy, polskie przedsiębiorstwa uczestniczyły, tak jak na to zasługują nasze relacje, w odbudowie Ukrainy" - dodał.

Szef polskiego rządu po raz kolejny wskazywał również na konieczność wzięcia przez Europę odpowiedzialności za swoje własne bezpieczeństwo, co oznacza osiągnięcie rekomendowanego przez NATO progu 2 proc. PKB wydatków na obronność. "Jeśli państwa europejskie staną na wysokości zadania, to być może zmieni się także optyka Waszyngtonu. Mamy wszystkie atuty w naszych rękach, żeby Ameryka znowu zaczęła myśleć o Europie jako o pożądanym koalicjancie i partnerze, a nie ciężarze" - powiedział.

Zełenski poinformował, że obecnie ok. 33-34 proc. rocznego zapotrzebowania na broń i amunicję używaną na froncie jest produkcji ukraińskiej. Około 30 proc. to broń produkcji europejskiej, a powyżej 30, ok. 40 proc. pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Prezydent Ukrainy ocenił, że jest to poważny wzrost, ponieważ wcześniej broni ukraińskiej na froncie było mniej niż 10 proc.

Tusk wspomniał również o aktach sabotażu inspirowanych przez Rosję, wskazując, że wymagają one wspólnych działań. "Nie będę wchodzić w szczegóły, mogę tylko potwierdzić zasadność obaw, że Rosja planowała akty terroru powietrznego, nie tylko wobec Polski, ale wobec linii lotniczych na całym świecie" - powiedział premier. Szef polskiego rządu powtórzył wyrażane już wielokrotnie stanowisko, że inwestycja w obronę Ukrainy nie jest tylko pomocą Ukrainie, ale pomocą całej Europie i Polsce.(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama