PAP
Emerytowany funkcjonariusz nowojorskiej policji i jego dwójka wspólników pozostających w czynnej służbie zostali w we wtorek oskarżeni przez prokuraturę o łapówkarstwo i udział w handlu heroiną. W trakcie śledztwa wyszły też na jaw otwarcie rasistowskie poglądy i zachowanie jednego z nich, sympatyka Ku Klux Klanu.
O sprawie pisały we wtorek i środę wszystkie największe media. Oskarżeni to Robert Smith, 43-letni policjant, który odszedł ze służby w ubiegłym roku, oraz para czynnych funkcjonariuszy, Heather Busch i Robert Hassett. Według prokuratury mieli oni kierować uczestników wypadków drogowych do konkretnego zakładu holowniczego, za co pobierali tysiące dolarów w łapówkach. Smith miał ponadto - już po przejściu na emeryturę - pomóc przetransportować członkom gangu kilogram heroiny w zamian za 1200 dolarów.
Sprawa zyskała rozgłos nie tylko ze względu na korupcję policjantów, lecz przede wszystkim rasistowskie poglądy i zachowanie Smitha, które wyszło na jaw podczas dochodzenia. Jak odkryli śledczy, policjant w rozmowach i korespondencji SMS-owej z kolegami otwarcie chwalił się swoją sympatią dla Ku Klux Klanu i opisywał, jak zastraszał napotkanych na drodze Afroamerykanów.
"Bracie, jadąc celuję zza okna pistoletem w czarnuchów, patrzę na ich reakcję i odjeżdżam. Przekomiczne" - napisał w jednej z cytowanych w aktach wiadomości. Dzień po przejściu na emeryturę miał napisać, że ogolił głowę, sugerując, że zrobił to z myślą o Ku Klux Klanie.
W innych wiadomościach policjant miał przechwalać się, że jest "najbardziej skorumpowanym gliną" w swoim okręgu, a gdyby nie odznaka, wiele razy trafiłby do więzienia.
Ze względu na rasistowskie poglądy Smitha i "niebezpieczeństwo dla społeczeństwa", które stwarza, prokuratura wniosła o pozostawienie go w areszcie do czasu rozprawy sądowej.
Jak pisze "Newsweek", w trakcie swojej prawie 20-letniej kariery na policjanta złożono 33 skargi, ale tylko jedna z nich została udowodniona - za "używanie obraźliwego języka na temat płci" w 2011 r. (PAP)
