Burmistrz Chicago Brandon Johnson podczas orędzia budżetowego pod koniec października zaproponował podwyżkę podatków od nieruchomości o 300 mln dol. w celu załatania deficytu budżetowego wynoszącego prawie miliard dolarów.
Większość radnych, w tym nawet sprzymierzeńców Johnsona, sprzeciwiła się podwyżce podatków od nieruchomości. Niepodnoszenie podatków było jedną z obietnic wyborczych burmistrza Johnsona.
Wobec sprzeciwu radnych, którzy muszą przegłosować budżet przed końcem 2024 roku, burmistrz powiedział we wtorek, 12 listopada, że 300-milionowa podwyżka była tylko propozycją i że jest otwarty na inne rozwiązania, w tym zmniejszenie jej. Jak powiedział, ogłaszając podwyżkę chciał zwrócić uwagę radnych na problem deficytu budżetowego i była to strategia, którą pamięta ze swojej pracy nauczyciela. Johnson zapewnił, że wciąż negocjuje z urzędnikami miejskimi w sprawie budżetu i rozważa pozyskanie dodatkowych funduszy z innych źródeł, w tym przez podniesienie różnych opłat miejskich i podatków.
„Jestem burmistrzem nastawionym na współpracę. Po raz pierwszy w historii Chicago można zaobserwować ten rodzaj współpracy” – powiedział 12 listopada burmistrz.
Podwyżka podatków od nieruchomości miała być alternatywą dla zwolnień pracowników miejskich, przymusowych bezpłatnych urlopów, cięć w programach zatrudniania młodzieży oraz innych programach, które – jak powiedział burmistrz – „inwestują w ludzi”.
Nawet jeżeli opłaty miejskie, np. za wywóz śmieci, pójdą w górę, nie załata to ogromnej dziury budżetowej i podwyżka nieruchomości w jakiejś formie może okazać się nieunikniona.
Radni krytykują burmistrza, że negocjacje powinny toczyć się dużo wcześniej, przed ogłoszeniem przez niego projektu budżetowego na 2025 rok, opiewającego na 17,3 mld dolarów.
Podatki od nieruchomości są największym źródłem dochodów miasta i najskuteczniejszym sposobem na zwiększenie przychodów do kasy i zapewnienie, że wydatki nie przewyższają kosztów. Większość innych propozycji generowania przychodów, jak np. nałożenie podatku od sprzedaży usług, a nie tylko towarów, wymagałoby zmiany prawa stanowego.
Aby wejść w życie, budżet musi być zatwierdzony większością głosów, czyli przez co najmniej 26 radnych, przed końcem 2024 roku.
Wyniki specjalnego posiedzenia Rady Miejskiej, które odbywało się 14 listopada, przekażemy w następnych wydaniach gazety.
Joanna Marszałek
[email protected]