Niskie stężenie witaminy D, w szczególności znikoma obecność kalcyfediolu w organizmie zainfekowanej koronawirusem osoby, zwiększa ryzyko wystąpienia zgonu wskutek COVID-19, wynika z badania naukowców z Meksyku. Substancja ta jest jednym z metabolitów witaminy D3.
Według autorów studium randomizowanego na grupie ponad pół tysiąca osób niedobory kalcyfediolu sprzyjają pojawianiu się zakrzepicy, a także burzy cytokinowej, i w konsekwencji mogą wywoływać stany zapalne w płucach i prowadzić do zgonów.
Opublikowane na portalu medRxiv badanie dowodzi, że wśród poddanych studium osób największa śmiertelność występowała u pacjentów z COVID-19, u których notowany był najniższy poziom witaminy D.
Autorzy wskazali, że osoby te stanowiły około 10 proc. wśród wszystkich 550 badanych. Poza najniższym poziomem witaminy D cierpiały one częściej niż inni badani podczas COVID-19 na stany zapalne układu oddechowego. Częściej też byli poddawani leczeniu szpitalnemu.
Meksykańscy biolodzy wskazali, że witamina D może być też markerem infekcji w obrębie nabłonka płucnego, szczególnie u osób z jej wysokim niedoborem. Wskazali, że gorsze rokowania mają pacjenci zakażeni koronawirusem, u których poziom tej witaminy jest równy lub niższy niż 12 ng/ml.
W trakcie studium stwierdzono, że częściej niedobór witaminy D występuje u hospitalizowanych kobiet. Nie odnotowano natomiast związku pomiędzy niskim stężeniem tej witaminy a koniecznością intubacji pacjentów.
Autorzy badania wskazali, że w celu potwierdzenia dobroczynnego działania witaminy D, w szczególności kalcyfediolu, niezbędne jest dodatkowe randomizowane badanie przeprowadzone na większej grupie osób zainfekowanych koronawirusem.
Kalcyfediol stosowany jst m.in. w leczeniu i zapobieganiu hipokalcemii, osteomalacji, krzywicy, a także u pacjentów cierpiących na przewlekłe schorzenia wątroby.
Marcin Zatyka (PAP)