Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 12:39
Reklama KD Market

W pogoni za szczęściem

W pogoni za szczęściem

Już za chwileczkę, już za momencik… wiosna! To moja ulubiona pora roku, kiedy wszystko budzi się do życia. Świat wokół nas nie czeka jednak na odpowiednią datę w kalendarzu. Już od jakiegoś czasu można usłyszeć nasilone ptasie trele, poczuć inny zapach powietrza lub zobaczyć nieśmiało pojawiające się pączki na drzewach i krzewach.Wiosna to dla mnie powiew świeżości, odrodzenie, a także ogromne szczęście. Szczęście, za którym tak wielu z nas goni, poszukuje go, czeka z nim na lepsze czasy… A z perspektywy rodzica? – Sprawa jest jeszcze trudniejsza, bo chcemy dogonić szczęście dla siebie, a także dla swoich dzieci.Szczęście, czyli…Prawdopodobnie nie znam rodzica, który nie chce, aby jego dziecko wyrosło na szczęśliwego człowieka. Znam jednocześnie wielu, którzy powtarzają te słowa jak mantrę, nie zastanawiając się przy tym, do czego tak naprawdę dążą, czym dla nich jest to szczęście.Dla każdego bowiem kryje się ono w czym innym. Dla jednej osoby, największym szczęściem w życiu będzie zdrowie, dla kogoś innego praca i sukces zawodowy. Jeden rodzic marzy, aby jego dziecko zmieniło świat na lepszy, a inny chciałby, aby jego pociecha spełniała swoje marzenia czy też umiała odnaleźć powody do radości.Wydaje się to takie proste: „Chcę być szczęśliwa”, „Chcę żeby moje dziecko było szczęśliwe”… A jednak zapominamy, że dopóki nie obierzemy sobie konkretnego „celu”, nasze działania są przypadkowe i mogą doprowadzić nas w różne, równie przypadkowe miejsca.Jak dzieci we mglePróbując określić swoje szczęście, bardzo często wybiegamy gdzieś daleko w przyszłość. Jednocześnie łączymy nasze poczucie szczęścia z realizacją jakiś planów, założeń, ważnych punktów na mapie życia. Wszystko pięknie się układa dopóki działania idą zgodnie z planem. Niestety, życie potrafi nas zaskoczyć, dać pstryczka w nos czy też kusić innymi kierunkami. Zmiany mogą nieść ze sobą blokady, frustracje, a nawet rezygnację. Gorszy nastrój, smutek, czasem rozpacz … Czy to koniec marzeń o szczęściu?To zależy. Jeżeli łączymy nasze szczęście z sukcesami, osiągnięciami, wszelkie przeszkody, które mogą się pojawić, będą traktowane jako utrudnienia. Tym samym mogą łączyć się z poczuciem krzywdy, zawodu, niesprawiedliwości.Jest jednak inna droga. Tutaj cele są celami, a sukcesy też się zdarzają, ale niejako będąc efektem „ubocznym” podróży, całej lub jej fragmentu. To bowiem nie same osiągnięcia dają szczęście, ale wszystkie doświadczenia, które zdobywamy po drodze. Życie jest pełne wzlotów i upadków, sukcesów i porażek, ludzi, którzy wzbogacają nasze życie, zostają z nami na dłużej, a także tych, z którymi kontakt ma być dla nas nauką.Nie łatwo tutaj się odnaleźć.Było, jest, będzieKiedy bliżej przyjrzymy się naszemu sposobowi myślenia, najczęściej okazuje się, że mamy (jako ludzie) skłonność do unikania teraźniejszości. Znacznie częściej nasze myśli dotyczą tego, co już się wydarzyło, lub też tego, co przed nami. Łączy się to nierozerwalnie ze zmartwieniami o to, co się nie udało, nie powiodło, a można było zrobić inaczej lub też o to, co się może wydarzyć.Takie myśli towarzyszą również rodzicom, którzy przeżywają swoje porażki wychowawcze, lub zachodzą w głowę, jak zmienić otoczenie, aby ochronić dziecko przed zagrożeniami. Tak rzadko dajemy sobie prawo, aby zwyczajnie być i żyć. Tak jak wtedy, kiedy dziecko stawia swoje pierwsze kroki, kiedy pierwszy raz się uśmiecha. To chwile, które zostają w nas na długo, jeśli nie na całe życie. To chwile szczęścia, które zwykle nie łączą się z jakimś spektakularnym sukcesem, a jednak robią zamieszanie w naszych sercach.OdpowiedzialnośćUsłyszałam ostatnio od pewnej osoby, że szczęście dziecka można osiągnąć niemal natychmiast. Było to stwierdzenie, które bardzo mnie poruszyło i jeden z powodów napisania tego artykułu. Wspomniane słowa brzmią w mojej głowie z dwóch powodów.Pierwszy to ten, o którym napisałam wcześniej, że to trochę ulotne szczęście, utożsamiane z tym, co osiągamy, zdobywamy, dostajemy. Kiedy nasze dziecko obdarowujemy prezentami, zaspokajamy jego potrzeby, ono rzeczywiście będzie szczęśliwe. Dzieje się to jednak pod pewnymi warunkami, w określonych okolicznościach.Po usłyszeniu tych słów jednak obudziła się we mnie jeszcze jedna wątpliwość. Dlaczego rodzice biorą na siebie odpowiedzialność za poczucie szczęście ich dziecka? Czy to rzeczywiście zależy od nas? Przy tej okazji przypomniało mi się stare porzekadło: „Dasz człowiekowi rybę, nakarmisz go na dzień. Dasz mu wędkę, nakarmisz go na całe życie.” Ważniejsze przecież jest nauczyć dziecko dostrzegać te małe chwile szczęścia, doceniać całą drogę, a nie tylko jej końcowy efekt. My jednak zwykle bierzemy sprawy w swoje ręce i wolimy sami zaspokoić potrzeby dziecka. Zapominamy przy tym, że najczęściej dobre rozwiązanie tkwi pośrodku.Gdyby tak zatem dać zarówno rybę, jak i wędkę? Zadbać o potrzeby dziecka, wzbogacić je, dając siłę, a także pokazać i nauczyć tego „życiowego wędkowania”, aby później mogło robić już to samodzielnie…A jak Ty, Drogi Rodzicu, widzisz szczęście?

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama