W Sydney i Perth do rywalizacji przystąpi 18 drużyn, podzielonych na sześć grup po trzy zespoły. Grupy A, C i E rywalizować będą w Perth, pozostałe, w tym "polska" - w Sydney. To oznacza, że biało-czerwoni w przypadku awansu do fazy finałowej, która również zostanie rozegrana w tym mieście, nie będą musieli się przemieszczać.
Zwycięzcy grup awansują do ćwierćfinałów, podobnie jak po jednej najlepszej drużynie z drugich miejsc w obu miastach. Każdy mecz będzie składał się z jednego pojedynku singlistów, jednego - singlistek oraz z rywalizacji par mieszanych.
Przed rokiem Polacy dotarli do finału, w którym przegrali z Niemcami. Przed dwoma laty polski zespół odpadł w półfinale, po porażce z USA.
Oprócz Świątek i Hurkacza w rozstawionej z numerem dwa drużynie biało-czerwonych znaleźli się: Kamil Majchrzak, Maja Chwalińska, Jan Zieliński i Alicja Rosolska. Kapitanem jest Mateusz Terczyński, na co dzień członek sztabu trenerskiego Hurkacza.
Najwyżej rozstawiona jest drużyna USA, w której składzie znaleźli się trzecia na liście WTA Coco Gauff i czwarty w rankingu ATP Taylor Fritz. Stany Zjednoczone zagrają w grupie A z Kanadą i Chorwacją.
Liderem Norwegii jest Casper Ruud (6. ATP). Teoretycznie łatwe zadanie czeka w tym meczu Świątek, bo jej rywalką będzie 404. w rankingu Malene Helgoe. Czesi do Australii wysłali m.in. Karolinę Muchovą (22. WTA) i Tomasa Machaca (25. ATP).
Łącznie w turnieju wystąpią cztery tenisistki i czterech tenisistów z Top 10 rankingu. Oprócz Świątek i Gauff, są to Włoszka Jasmine Paolini (4.) i reprezentująca Kazachstan Jelena Rybakina (6.). U mężczyzn natomiast, poza Fritzem i Ruudem, pojawią się Niemiec Alexander Zverev (2.) i Australijczyk Alex de Minaur (9.).
United Cup będzie imprezą otwierającą sezon i sprawdzianem przed wielkoszlemowym Australian Open, który rozpocznie się 12 stycznia. Do zdobycia będzie maksymalnie po 500 punktów do rankingów ATP i WTA, a pula nagród wynosi 10 milionów dolarów.