Gwałtowny, groźny pożar wybuchł w piątek rano w dzielnicy w Bridgeport. Ogień szybko się wzmagał i strażacy uruchomili wezwanie „Mayday” w trakcie prób jego ugaszenia. W czasie akcji ciężko ranny został jeden strażak, drobnych poparzeń doznało sześciu innych. Jeden ze strażaków ratował się ucieczką przeskakując z dachu na sąsiedni, co zarejestrowano na nagraniu wideo.
Straż pożarna wezwała pomoc w trybie nagłym „Mayday” tuż po 7:30 rano podczas walki z pożarem budynku w pobliżu zbiegu ulic 27th i South Lowe. Nad płonącym domem unosił się gęsty dym, widoczne były też wysokie płomienie.
Jak poinformował szef chicagowskiej straży pożarnej Steven Clay, pożar wybuchł o godzinie 6:50 rano w dwupiętrowym drewnianym budynku i nastąpił tzw. flashover, czyli zapalenie się całej zawartości wewnątrz struktury.
Wstępne raporty mówiły, że po wybuchu pożaru w jednym budynku, ogień rozprzestrzenił się na co najmniej jeszcze jeden inny dom, według rzeczniczki policji Sally Bown.
Walka z ogniem była utrudniona przez problemy z wodą spowodowane warunkami atmosferycznymi i trudnościami z wyłączeniem niektórych linii energetycznych w tym rejonie, powiedział Clay.
Około 9:30 w piątek pożar nie był jeszcze całkiem ugaszony i tliły się zgliszcza.
Z domu objętego pożarem zdołał uciec 77-letni mężczyzna z dwoma psami. Straż pożarna oświadczyła w piątek, że dom został zakwalifikowany do natychmiastowej rozbiórki, bo jego stan zagrażał sąsiednim budynkom oraz ludziom.
Jeden strażak w stanie ciężkim z poparzeniami i zatruciem dymem oraz sześciu strażaków z obrażeniami niezagrażającymi życiu zostało przewiezionych z miejsca zdarzenia do okolicznych szpitali. W dramatycznej akcji strażacy ratowali się ucieczką – jeden z nich skoczył z dachu na taras sąsiedniego budynku, co zarejestrowano na nagraniu wideo.
W piątek nie podano jeszcze, jaka była przyczyna pożaru i gdzie w budynku się zaczął ogień. Trwało śledztwo w tej sprawie.
(kk)