Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 03:59
Reklama KD Market

Chwalą Polskę i Polaków

Tyle ciepłych słów pod adresem Polski, w tak krótkim czasie nie wypowiadano od dawna. W ciągu zaledwie kilku dni najpoważniejsze europejskie media opublikowały prawdziwe laurki dla kraju nad Wisłą.
Chwalą Polskę i Polaków

Autor: Adobe Stock

Francuski „Le Monde” pisze o Polsce jako „nowym kluczowym graczu w Europie”, zwracając uwagę zarówno na jej sukcesy gospodarcze, zwiększone wydatki na obronność i ostatnie ochłodzenie relacji z Niemcami. Jednocześnie – podobnie jak inne media – określa kraje Trójkąta Weimarskiego (Francja-Niemcy – Polska) jako główną polityczną oś Europy. Z kolei „Le Figaro” przypomniał, że Polska gospodarka w ciągu minionych 20 lat awansowała z dziewiątego miejsca w Europie na szóste (ranking bez Wielkiej Brytanii). Wkrótce pod względem wartości PKB może jeszcze przegonić Holandię i Hiszpanię awansując na czwarte miejsce. Dziennik odnotowuje też rolę Polski w walce z neoimperializmem Władimira Putina, a także brak poważniejszych problemów socjalnych, przypominając o bezproblemowej (jak na standardy Europy Zachodniej) integracji imigrantów, pochodzących głównie z Ukrainy. Także inne media odnotowują fakt, że Polska z kraju dostarczającego swoich emigrantów zamożniejszym gospodarkom sama zaczęła przyciągać imigrantów zarobkowych z całego świata.
Znany brytyjski publicysta Edward Lucas na łamach niemniej prestiżowego „The Times” zauważa, że polska gospodarka wzrosła od 1989 roku dziewięciokrotnie i zaczyna gonić… brytyjską. „Dochód narodowy na głowę mierzony siłą nabywczą osiągnie w tym roku [w Polsce] 50 tys. dol., w porównaniu do 60 tys. dol. w Wielkiej Brytanii (jeśli będziemy mieli szczęście). To nadrabianie zaległości odzwierciedla niemal nieprzerwany, trwający od dziesięcioleci boom w Polsce, napędzany falą zagranicznych inwestycji i silną etyką pracy” – pisze Lucas. Podkreśla także rolę zwiększania wydatków na obronę w tym regionie Europy.
Publikacji chwalących Polskę ukazało się w ostatnich dniach dużo więcej. „Polska gospodarka przypomina walec, który nie chce wrócić do bycia zabawką w rękach Rosji i Niemiec, jaką był przed laty” – czytamy z na portalu hiszpańskiego dziennika gospodarczego „El Economista”. „Polska jest przykładem sukcesu, z którego Europa mogłaby skorzystać w większym zakresie. Różnica w poziomie dobrobytu w porównaniu do Niemiec zmniejszyła się na tyle, że Polacy nie wyjeżdżają masowo na Zachód” – napisał szwajcarski dziennik „Neue Zuercher Zeitung”. Polsce może nawet się udać zrealizowanie do 2032 r. projektu centralnego Portu Komunikacyjnego, m.in. dzięki „zdolności do improwizacji”, której nie posiadali Niemcy przy budowie berlińskiego lotniska. Sekretem sukcesu była zdaniem Szwajcarów poprawa infrastruktury transportowej, przede wszystkim budowy dróg i modernizacji kolei, co pozwoliło na ściągniecie nowych inwestycji.
Na Polskę z zazdrością patrzą także mniejsi sąsiedzi. Słowacki dziennik „SME” w opublikowanym w tym tygodniu artykule konstatuje, że „po drugiej stronie Tatr narodził się cud gospodarczy”. Przeciwstawia polski dynamizm, zwłaszcza w rozbudowie infrastruktury, stagnacji własnej gospodarki. W poziomie życia Polacy już dorównali Czechom, podczas gdy dochody statystycznego Słowaka są dziś niższe o ponad 200 euro miesięcznie. Co więcej – Polska stała się dla Słowaków krajem tanim, stąd stała się miejscem zakupów i wyjazdów urlopowych nad coraz popularniejszy Bałtyk.
Polskie sukcesy gospodarcze nie pojawiły się z dnia na dzień. Byłoby obłudą pominięcie faktu, że ciepłe słowa mainstreamowych zachodnich mediów zawdzięczamy także zmianie rządu w Polsce. Poprzedni pełnił rolę złego chłopca Europy, konkurując na tym polu tylko z gabinetem węgierskim. Znamienne, że mimo iż przez prawie rok od wyborów nie udało się rozwiązać problemów z praworządnością, a Polska znajduje się w fazie trudnej kohabitacji, dziś pisze się o kraju nad Wisłą jako o normalnej demokracji. Trudno w tym miejscu nie zauważyć, że poprzednicy ekipy Donalda Tuska musieli coś dobrego robić z gospodarką, skoro rozwija się tak dynamicznie. W ekonomii nic przecież nie dzieje się nagle. Bez wątpienia asertywność poprzedniej ekipy władzy wobec instytucji europejskich przyczyniła się do uniezależnienia i upodmiotowienia polskiej polityki zagranicznej. Bez tego trudno byłoby chociażby o utwardzenie postawy obecnego rządu związanej choćby z przywróceniem przez Niemcy kontroli granicznych. Polskę zaczęto także postrzegać jako coraz ważniejszy podmiot międzynarodowy po agresji Rosji na Ukrainę.
Ocean miodu, jaki wylał się ostatnio z mediów, nie powinien oczywiście przesłaniać – cytując klasyka – „plusów ujemnych”. Polska wciąż goni Zachód i jest biedniejsza od głównych graczy w Europie. Do tego wyludnia się w szybkim tempie. Przedsiębiorcy są przytłoczeni daninami, służba zdrowia kuleje, sadownictwo pogrąża się w chaosie itd. itp. Są to jednak coraz problemy bogacącego się społeczeństwa, co można dostrzec gołym okiem porównując ulice polskich miast z amerykańskimi, czy jeżdżąc po nowych autostradach i drogach ekspresowych, w odróżnieniu od sypiącej się infrastruktury transportowej po zachodniej stronie Atlantyku. Miło, że zaczęto lepiej pisać o Polakach. Oby tak dalej.

 

Tomasz Deptuła

Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama