Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 09:19
Reklama KD Market

Aresztowano b. strażaka, który rzucił gaśnicą w policję na Kapitolu

Emerytowany strażak z Pensylwanii został aresztowany w czwartek rano za rzucenie gaśnicy, która uderzyła w trzech policjantów podczas zamieszek na Kapitolu. Wcześniej podejrzany był strażak z Chicago w wyniku błędnej identyfikacji.

Robert Sanford z Chester w Pensylvanii, odpowie przed sądem m.in. za napaść na policjanta. Mężczyzna został zidentyfikowany jako osoba, która rzuciła gaśnicę około 14:30 w czasie szturmu na budynek Kapitolu.

Wcześniej internauci rozpoznawali w udostępnionym przez FBI portrecie emerytowanego chicagowskiego strażaka. Ten zaprzeczył jednak zarzutom, a jego prawnik udowodnił śledczym, że mężczyzna był w tym czasie w Chicago – robił zakupy spożywcze i świętował urodziny małżonki.

W oświadczeniu złożonym w związku z aresztowaniem pana Sanforda, agent specjalny FBI powiedział: „Nagranie wideo zostało nakręcone z podwyższonej pozycji i pokazywało obszar Kapitolu z dużą grupą policjantów otoczonych z co najmniej trzech stron przez grupę ‘powstańców'” – powiedział w oświadczeniu. Opisywał również obiekt uderzający wszystkich trzech policjantów w głowę, w tym jednego, który nie miał na sobie hełmu.

Mniej więcej w tym samym czasie dyspozytor radiowy przekazał kod oznaczający, że pomocy na Kapitolu potrzebuje ranny policjant. Gaśnica, którą rzucił Sanford, nie jest jednak tą, która zabiła oficera Briana Sicknicka.

Sanford zeznał, że pojechał do Waszyngtonu z grupą ludzi w autobusie, że grupa ta udała się przed Biały Dom i wysłuchała przemówienia Trumpa, „a następnie zastosowała się do poleceń prezydenta i udała się na Kapitol”.

Sanfordowi postawiono zarzut używania śmiercionośnej broni na terenie zamkniętym, co grozi karą 10 lat pozbawienia wolności, nieuporządkowanego zachowania na terenie Kapitolu oraz utrudniania egzekwowania prawa.

(kk)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama