Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 09:28
Reklama KD Market

Tragedia w kopalni w Zachodniej Wirginii

W kopalni w Zachodniej Wirginii, gdzie w poniedziałek doszło do poziemnego wybuchu, ratownicy rozpoczęli nawierty mające uwolnić nagromadzone gazy do takiego poziomu, który pozwoli im wejść pod ziemię. Aby dostać się do zaginionych, którzy wciąż mogą żyć, ratownicy drążą trzy otwory wentylacyjne o głębokości około 330 metrów. 4 osoby ciągle uważa się za zaginione. Ratownicy mają nadzieję na ponowne zejście pod ziemię w środę rano. Rodziny zasypanych z nadzieją oczekują na wieści o swoich bliskich.Według specjalistów istnieje cień nadziei, że zasypani górnicy przeżyli, jeśli udało im się dotrzeć do zaopatrzonej w wodę, żywność i tlen na okres 4 dni jednej z dwóch podziemnych komór.  Pierwszą z nich ratownikom udało się sprawdzić, jednak nie znaleźli tam nikogo. Obecny bilans tragedii, największej w amerykańskim gornictwie od 1984 roku, to 25 ofiar i 4-ech zaginionych.
Do podziemnego wybuchu doszło w poniedziałek około 16.30 w kopalni należącej do firmy Massey Energy w powiecie Raleigh, 30 mil na południe od Charlestone w Wirginii Zachodniej. Prezes Massey Energy, do której należy kopalnia Don Blankenship poinformował, że firma dokłada wszelkich starań, aby uratować jak największą liczbę osób. „Łączymy się w modlitwie z rodzinami zaginionych górników. Chcemy zapewnić ich bliskich, że robimy wszystko co w naszej mocy aby wydostać zaginionych” – powiedział Blankenship. W kopalni zatrudnionych jest około 200 osób. Według wstępnych informacji pod ziemią doszło najprawdopodobniej do  wybuchu metanu. W akcji ratowniczej uczestniczyły helikoptery medyczne i karetki, które zabierały rannych do pobliskich szpitali. To nie pierwszy śmiertelny wypadek w tej kopalni. W 1998 roku na skutek źle zamocowanej belki wspornikowej zginął górnik. Inny pracownik poniósł śmierć w 2001 roku, kiedy osunęła się na niego część stropu. Ostatnie tragiczne zdarzenie miało miejsce w roku 2003; wówczas doszło do śmiertelnego porażenia prądem pracującego przy naprawie elektryka. Eksplozja w kopalni w Zachodniej Wirginii jest największą tragedią w amerykańskim górnictwe od 1984 roku, kiedy w kopalni w stanie Utah zginęło 27 górników. W ubiegłym roku władze kopalni The Upper Big Branch należącej do kompanii Massey Energy Co. zosatły przez inspektorów ukarane grzywna wysokości 382 tys. dol. za powtarzające się zaniedbania związane z planem wentylacyjnym kopalni oraz niesparwanym sprzętem. O sytuacji w kopalni i postępach akcji ratunkowej informowany jest na bieżąco prezydent Barack Obama, który przesłał kondolencje rodzinom ofiar. MB, IN (AP, CNN) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama