Świąteczny czas – zrozumienia czas
- 12/17/2020 11:04 PM
Czas przedświąteczny dla naszych dzieci jest czasem oczekiwania na gwiazdkę, świętego Mikołaja i oczywiście prezenty. Dorośli jednak widzą to nieco inaczej: gotowanie, sprzątanie, szykowanie, wydatki, a do tego: czy te prezenty będą trafione? Gdyby tak można trochę odpocząć w czasie świąt, ale… Niejedni z nas przeżywają wtedy trudne chwile związane z dziećmi. Kiedy spotykamy się z rodziną, siadamy do stołu, nasze pociechy wyglądają tak, jak zwykle (a nawet ładniej), za to ich zachowanie mocno odstaje od codzienności. Niektórzy zastanawiają się nawet, czy ktoś im czasem nie podmienił dzieci…
Oczekiwanie
Kto miał do czynienia z dziećmi, ten wie, że czekanie nie jest dla nich łatwym zadaniem. Kilka minut urasta do wieczności, w trakcie której po głowie przechodzi mnóstwo najróżniejszych pomysłów, aby tylko zacząć coś robić, działać i przestać wreszcie się nuuuudzić! O ile my mamy już trening cierpliwości za sobą, o tyle nasze dzieci najczęściej roznosi energia i chciałyby już, natychmiast. Kiedy nasze pociechy mogą wyłącznie obserwować krzątaninę rodziców, a same nie są zaangażowane, szybko dopada ich zniecierpliwienie i zwyczajne zmęczenie tym czekaniem.
Być może to właśnie na podstawie obserwacji dzieci zorientowano się, że samo czekanie i przyglądanie się czyimś działaniom, może tak samo męczyć jak ciężka praca!
Tak wiele
Grudzień i nadchodzące z nim święta to również czas, kiedy doświadczamy zupełnie niezwykłych smaków i zapachów. Kompot z suszu, barszcz z uszkami czy zupa grzybowa, pierogi, makowce, pierniki, karp lub przynajmniej śledzie tworzą prawdziwą bombę dla naszych zmysłów, a co dopiero dla nosków i kubków smakowych naszych pociech. Dwoimy się i troimy, aby dostosować menu dla potrzeb zarówno tych młodszych, jak i starszych członków rodziny, a także wymogów sytuacji. To wszystko sprawia, że tych bodźców, które do nas docierają jest naprawdę wiele, a przecież nie wspomniałam jeszcze o zapachu choinki, a także wielości dźwięków. Charakterystyczne dla świąt Bożego Narodzenia dzwoneczki, kolędnicy, a także długie rozmowy, ponieważ pojawili się…
Goście
Przyjeżdżają do nas lub my jedziemy do nich, ale nie ma się co oszukiwać, święta to najczęściej czas spotkań z większą liczbą osób niż na co dzień. Dodatkowo, są to najczęściej osoby, z którymi nie spotykamy się każdego dnia, ale od czasu do czasu.
Takie spotkania bywają stresujące nawet dla dorosłych ze względu na nietypowe rozmowy, czasem trudne, niewygodne pytania. Jednocześnie warto pamiętać, że dzieci nie mają łatwiej. One również wyczuwają wyjątkowość chwili. Dodatkowo, muszą siedzieć prosto i w jednym miejscu, odpowiadać na dziwne pytania, czy słuchać rozmów, które nie są dla nich zupełnie interesujące. Dla niektórych dzieci kolejnym, ogromnym stresem jest wystawienie na ocenę swojego aktualnego zachowania (czy się ładnie przywitało i uśmiechnęło), a także tego całorocznego, bo od tego zależy prezent.
Święty Mikołaj
To właśnie tej postaci używamy często, aby wpłynąć na poprawę zachowania naszego dziecka. To właśnie jemu przekazujemy niejako możliwość manipulacji nie tylko zachowaniami, ale również emocjami naszego malucha.
Bardzo mi zależy, aby jasno wyrazić moją opinię w tej sprawie. Mikołaj nie powinien być wykorzystywany do straszenia dzieci, szczególnie że one i tak miewają z nim trochę problemu. Taki duży, niby wygląda sympatycznie, ale to obcy człowiek… Rodzice nieraz powtarzali, aby nie rozmawiać z obcymi i nic od nich nie brać, więc co robić?
Prezenty
Kiedy mogłoby się wydawać, że już wystarczy tych stresów, że zostały już tylko przyjemności w postaci chociażby prezentów, to okazuje się, że z nimi też wcale nie jest taka prosta sprawa. Podarki przede wszystkim bywają trafione, wymarzone, ale również takie, które w jakiś sposób rozczarowują. Dorośli nauczyli się w większości ukrywać swoje reakcje wynikające z niezadowolenia. Dzieci okazują swoje emocje bez żadnych skrupułów, więc zamiast euforii, czasem pojawia się grymas przeciwny.
Dodatkowym punktem zapalnym bywa ilość prezentów. Wszystko zaczyna się od rozmyślań, co będzie pod choinką i czy w ogóle będzie, a kiedy już wiadomo, że są, niejednokrotnie możemy się przekonać, że nadmiar też bywa zgubny i wcale szczęścia nie daje.
Przedstawiłam Ci dziś, Drogi Rodzicu, całą listę potencjalnych stresorów, silnych bodźców, które w czasie świat oddziałują na nasze dzieci i powodują zmiany ich zachowania. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że większości z nich ciężko jest uniknąć, ale mam nadzieję, że wiedza o nich sprawi, że będzie w nas wszystkich odrobinę więcej zrozumienia. Dziecko bowiem nie robi nam na złość, ale radzi sobie z zaistniałą sytuacją tak, jak może. Czasami jednak, sytuacja potrafi przerosnąć, zarówno dzieci, jak i nas samych…
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!
Reklama