Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 16:28
Reklama KD Market

Pracownicy sprzątający nowojorskie metro: Nie czyścimy, lecz rozprowadzamy brud

Pracownicy sprzątający nowojorskie metro skarżą się, że m.in. z powodu brudnych mioteł i ścierek nie czyszczą wagonów, ale w istocie rozprowadzają brud. Narzekają też na brak środków ochrony osobistej. Z inicjatywą zamknięcia na cztery godziny w nocy metra kursującego wcześniej przez całą dobę wystąpił gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. Motywował to m.in. koniecznością dezynfekcji i zapewnienia bezpiecznych warunków dojazdu do pracy pracownikom pierwszej linii frontu w walce z pandemią koronawirusa. Jak zauważyła lokalna nowojorska telewizja NY1, niektórzy pracownicy kontraktowi zatrudnieni do sprzątania i dezynfekcji twierdzą, że nie mogą podołać rzetelnie zadaniu. Dostają codziennie zabrudzone miotły, ścierki i inny sprzęt. "Podobno dezynfekujemy, ale to kłamstwo. Nie dezynfekujemy. (…) Jeśli cały dzień czyścisz dom brudną miotłą, nie czyścisz domu. Po prostu rozprzestrzeniasz ten sam brud w swoim domu" – powiedział jeden z pracowników. Nie każdy chce otwarcie demonstrować niezadowolenie z warunków pracy. Ludzie boją się ją utracić. "Wszyscy mogą być niezadowoleni, ale nikt nie będzie tego mówił z powodu strachu, że jutro nie będzie pracy" – wyznała pracownica firmy wykonującej zlecenie dla zakładów komunikacji miejskiej MTA. Sprzątający metro, gdzie łatwo zarazić się Covid-19, narzekają także na brak środków ochrony osobistej. Twierdzą, że otrzymują tylko jedną maseczkę dziennie i nawet jeśli pęknie, lub się zabrudzi nie można jej wymienić. Podobnie jest z rękawiczkami. Nie dostają też codziennie nowych fartuchów, które przeznaczone do jednorazowego użytku. "Jeśli nie masz dobrych rękawiczek, jeśli nie masz dobrej maseczki, jeśli nie masz przynajmniej odpowiedniego kombinezonu, wrócisz do domu z absolutnie wszystkimi bakteriami, z całym brudem, z wszystkim, co zbierzesz przez cały dzień" – podkreślił kolejny rozmówca telewizji NY1. Jeszcze inny z pracowników skomentował z gorzką ironią, że chociaż ich życie jest zagrożone, nie są nawet w stanie uczynić metra bardziej bezpiecznym. Zdaniem Maritzy Silvy-Farrell z organizacji non-profit ALIGN, która współpracuje ze związkami zawodowymi broniącymi praw pracowniczych, przytaczane przykłady nie są odosobnione. Wzywała ona gubernatora stanu Nowy Jork do przeprowadzenia śledztwa i pociągnięcia winnych zaniedbań do odpowiedzialności. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama