Węgierskim weterynarzom udało się uratować bociana, który został znaleziony w rowie ledwo żywy, gdyż… w gardle utknęła mu żaba. Pierwszy lot wyleczonego pacjenta pokazała w sobotę telewizja M1.
Ptak został znaleziony we wtorek w okolicach miasta Derecske na wschodzie kraju pod swoim gniazdem. Dusił się, bo utknęła mu w gardle żaba. Akcję ratunkową rozpoczęto już na miejscu, po czym bociana zawieziono do szpitala dla ptaków w Hortobagy.
„Usunęliśmy mu z dzioba resztki żaby. Był jeszcze w szoku. Leżał i potrzebował pielęgnacji. Ale do dziś zdążył już wypocząć” – powiedział jeden pracowników szpitala w telewizji.
Według specjalistów problem mógł wynikać stąd, że żabę pokrywała lepka, ciągnąca się substancja.
W tym roku był to pierwszy bocian biały, który powrócił po leczeniu do swojego środowiska. W ciągu ostatnich dwóch tygodni do szpitala trafiło osiem innych zranionych bocianów.
Bociany najczęściej doznają urazów skrzydeł, ale zdarzają się też porażenia prądem i zatrucia. Weterynarz Janos Deri powiedział, że często z gniazd wypadają młode, na przykład, gdy wywieje je wiatr albo wycięte zostanie jakieś drzewo.
Według Węgierskiego Stowarzyszenia Ornitologii i Ochrony Środowiska (MME) w ciągu ostatnich piećiu lat populacja bocianów białych na Węgrzech spadła o jedną piątą. Wiosną 2019 r. na Węgrzech gniazdowało tylko 4 tys. par, choć we wcześniejszych latach było ich 4,8-5,5 tys.
Według ornitologów spadek populacji bocianów białych dotyczy całej Europy, a powodem jest zmiana środowiska na skutek wielkopowierzchniowych upraw rolnych oraz użycie środków chemicznych, a w okolicach Morza Śródziemnego masowe odstrzeliwanie. Istotnym czynnikiem jest również wysychanie środowiska z powodu zmian klimatycznych.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
Reklama