Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 16:24
Reklama KD Market

"Antykoronawirusowe" technologie testowane na lotniskach

Pogrążone w bezprecedensowym kryzysie amerykańskie porty lotnicze chcą zapewnić bezpieczeństwo podróżującym w czasie pandemii koronawirusa. Na lotniskach trwają m.in. testy kamer termowizyjnych oraz bezdotykowych stanowisk do odpraw. Epidemia koronawirusa drastycznie obniżyła popyt na podróże lotnicze w USA. Ruch spadł nawet o 95 proc. Operatorzy portów lotniczych mają nadzieję, że nowe technologie kontroli bezpieczeństwa przyczynią się do powrotu pasażerów. Jednym z rozwiązań są kamery termowizyjne, które testowane są m.in. na lotnisku w Los Angeles. Pasażer, u którego wykryje się podwyższoną temperaturę, nie będzie mógł wejść na lotnisko i zostanie skierowany do odpowiednich służb medycznych. "To będzie część naszego normalnego systemu podróży" - twierdzi cytowany przez dziennik "Los Angeles Times" Richard Salisbury, założyciel brytyjskiej firmy Thermoteknix Systems, która opracowała kamery termowizyjne dla lotnisk. Podobne testy przeprowadzane są na innych lotniskach w USA, m.in. w Waszyngtonie oraz w Tampie na Florydzie. Amerykańskie porty lotnicze rozważają też kupno innych urządzeń m.in. badających tętno. Prowadzone są też testy bezdotykowych elektronicznych stoisk do odpraw. Podwyższone środki bezpieczeństwa, w tym kamery termowizyjne, wprowadzono na niektórych lotniskach podczas epidemii SARS na początku XXI wieku - przypominają amerykańskie media. Obecnie w ten sposób temperatura ciała sprawdzana jest w USA pracownikom koncernu motoryzacyjnego General Motors przed przystąpieniem do pracy. Eksperci - jak pisze "Washington Post" - studzą optymizm i wskazują, że kamery termowizyjne nie zapewniają całkowitego bezpieczeństwa podróżnym. Urządzenia te są co prawda skuteczne w wykrywaniu podwyższonej temperatury, ale gorączka nie oznacza koniecznie, że chory ma koronawirusa. Ponadto - jak wykazują badania - wielu zakażonych przechodzi chorobę bezobjawowo. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama