Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 20:05
Reklama KD Market

Grupa Wyszehradzka w przededniu polskiej prezydencji w V4

W przyszłym roku, jeszcze w trakcie polskiej prezydencji, będziemy obchodzić okrągłą 30. rocznicę powstania Grupy Wyszehradzkiej, nadspodziewanie trwałego sojuszu czterech państw środkowoeuropejskich. Podpisanie 15 lutego 1991 r. ,,Deklaracji o współpracy Czeskiej i Słowackiej Republiki Federacyjnej, Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Węgierskiej” w dążeniu do integracji europejskiej było wydarzeniem wynikającym z potrzeby chwili, a nie rezultatem wieloletnich kontaktów i dobrze obmyślonych planów działania. Dziś trudno w to uwierzyć, ale o mały włos a Grupa Wyszehradzka nigdy by nie powstała. Jeśli kiedyś przyjdzie komuś do głowy postawić pomnik twórcy V4, to na postumencie powinien stanąć Václav Havel, choć trochę wbrew swojej woli i mimochodem. Dlaczego właśnie on? Po pierwsze dlatego, że trudno by było oczekiwać od Lecha Wałęsy takich pomysłów wykraczających do przodu, próbujących konstruować coś ponad otaczającą rzeczywistość. Mógł to zrobić człowiek, dla którego takie działania były chlebem powszednim. Havel, autor dramatów wystawianych legalnie i nielegalnie na deskach teatralnych, był przyzwyczajony do rozpisywania ról dla aktorów. Gdy w grudniu 1989 r. został prezydentem Czechosłowacji (państwo rozpadło się w 1993 roku) zmienił tylko aktorów, którym przypisywał nowe role, na polityków. Ale dlaczego uważam, że V4 mogłoby nie powstać? Otóż pierwszą próbą przymiarki Havla do organizacji regionu była konferencja zorganizowana w Bratysławie w czerwcu 1990 r., podczas której prezydent Czechosłowacji oświadczył, że Europa Środkowa powinna się organizować wokół państw naddunajskich, a Polska należy do świata Europy Północnej leżącej nad Morzem Bałtyckim. Polska delegacja obecna na konferencji, pod przewodnictwem premiera Tadeusza Mazowieckiego, nie bardzo wiedziała, jak zareagować na tą propozycję. Jednak nieco ponad pół roku później ten sam reżyser obstawiał, by w zupełnie innej konfiguracji powołać nowe ugrupowanie regionalne składające się z Polski, Węgier i Czechosłowacji. Należy zatem zadać sobie pytanie, co się wydarzyło między czerwcem 1990 r. a lutym 1991, że Havel tak radykalnie zmienił zdanie. Główną przyczyną braku wstępnego zaproszenia dla Warszawy były obawy Czechów, by nie zostać wciągniętym w nierozwiązane problemy w relacjach polsko-niemieckich i polsko-rosyjskich. Ale brak poparcia ze strony Austrii dla pierwotnego projektu Havla, a z drugiej strony coraz wyraźniej widoczny proces rozpadu Jugosławii spowodował, że potrzebny był jakiś większy partner, sam sojusz czechosłowacko-węgierski nie miał racji bytu. Havel musiał jeszcze tylko zabezpieczyć się przed dominacją Warszawy w takiej konfiguracji, gdyż sama Polska była ludnościowo i terytorialnie prawie dwa razy większa od pozostałych dwóch państw. Dlatego wraz z podpisaniem deklaracji oświadczono, że Grupa Wyszehradzka nie będzie zinstytucjonalizowana, nie będzie organizacją międzynarodową z funkcjonującym sekretariatem czy wybieranym przewodniczącym. Dzięki temu Pradze i Budapesztowi nie groziła dominacja Warszawy, bo wszystkie decyzje podejmowano na zasadzie konsensusu – jednomyślności. Brak instytucjonalizacji Grupy Wyszehradzkiej ma swoje blaski i cienie. Daje szansę na bardzo elastyczne działanie, dopasowywanie się do zmieniających się warunków, ale z drugiej strony brak reguł funkcjonowania V4 powoduje, że jej aktywność zależy od przywódców państw członkowskich. Dlatego już kilka razy Grupa Wyszehradzka była składana do grobu. Największy kryzys miał miejsce tuż po jej powstaniu w latach 1993-1998, gdy po rozpadzie Czechosłowacji na Republikę Słowacką i Republikę Czeską przywódcy obu państw (Vladimír Mečiar i Václav Klaus) zdecydowali, że V4 im nie jest do niczego potrzebna. Gdy okazało się, że Republika Czeska nie została natychmiast przyjęta do Unii Europejskiej, a Słowacja znalazła się w izolacji międzynarodowej, wówczas odnowienie współpracy w formacie wyszehradzkim okazało się ważnym instrumentem wsparcia dla polityki zagranicznej poszczególnych państw. Efektem ożywienia prac Grupy Wyszehradzkiej było powołanie do życia Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego, który od 2000 r. finansuje różne projekty wzmacniające więzi między państwami regionu, ale przede wszystkim ważnych instrumentów koordynacyjnych. W połowie 2000 r. rozpoczęła się pierwsza roczna prezydencja w V4, będąca mechanizmem organizacji pracy Grupy Wyszehradzkiej. Po Polsce rotacyjne przewodnictwo przejmują Węgrzy, potem Słowacy, a cykl kończą Czesi. Program pierwszej prezydencji ograniczał do dwóch stron A4, dzisiejsze programy to kilkadziesiąt stron proponowanych priorytetów czy planowanych spotkań. Każde z państw przejmujących przewodnictwo w V4 chce, by był to czas rozwiązywania ważnych problemów. Podobnie będzie w przypadku nadchodzącej polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej, która zacznie się z dniem 1 lipca 2020 r., a potrwa do końca czerwca roku przyszłego. Ważne będzie wykorzystanie tego czasu do zademonstrowania solidarności regionalnej w obliczu negocjacji nad nowym długoletnim budżetem Unii Europejskiej, ale też wspieranie przez V4 aspiracji członkowskich państw Bałkanów Zachodnich do UE i NATO. Poparcie dla aspiracji członkowskich kandydatów do UE i NATO, a także współpraca w ramach Unii Europejskiej jest czymś immanentnie wpisanym w format wyszehradzki, dziś jednak jeszcze jeden wymiar współdziałania wydaje się pilnym wyzwaniem. Czas najbliższej polskiej prezydencji powinien zostać wykorzystany do wzmocnienia współpracy V4 w obszarze przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym ze strony Federacji Rosyjskiej, szczególnie próbom zakłamywania historii. Wyraźnie bowiem widać w ostatnich działaniach Kremla, że jednym z głównych celów Moskwy będzie skłócenie wszystkich ze wszystkimi. Albo pozostaniemy solidarni, albo kłamstwo zwycięży. Piotr Bajda  prof. UKSW, dr hab., od 2007 r. wykładowca Uniwersytetu  Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w latach 2006-2013 pracownik naukowy  Instytutu Studiów Politycznych PAN. W latach 2000-2004 był  wicedyrektorem Instytutu Polskiego w Bratysławie; od 2005 do 2009 r. pracował w Ośrodku Studiów Wschodnich, w latach 2013-2016 był  przedstawicielem Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego na Polskę.  
The Warsaw Institute Foundation to pierwszy polski geopolityczny think tank w Stanach Zjednoczonych. Strategicznym celem tej organizacji jest wzmocnienie polskich interesów w USA przy jednoczesnym wspieraniu unikalnego sojuszu między dwoma narodami. Jej działalność koncentruje się na takich zagadnieniach jak geopolityka, porządek międzynarodowy, polityka historyczna, energetyka i bezpieczeństwo militarne. The Warsaw Institute Foundation została założona w 2018 roku i jest niezależną organizacją non-profit, inspirowaną bliźniaczą organizacją działającą w Polsce – Warsaw Institute.
The Warsaw Institute Foundation is Poland's first geopolitical think tank in the United States. The strategic goal of this organisation is to bolster Polish interests in the U.S. while supporting the unique alliance between the two nations. Its activity focuses on such issues as geopolitics, international order, historical policy, energy, and military security. Established in 2018, The Warsaw Institute Foundation is an independent, non-profit organization inspired the twin Poland-based Warsaw Institute.

The Visegrád Group: On the Eve of the Polish Presidency in the V4

Next year, still during the Polish presidency, we will be celebrating the 30th anniversary of the establishment of the Visegrád Group (the Visegrád Four, or V4), an unexpectedly lasting alliance of four Central European countries. The signing of Declaration on Cooperation Between the Czech and Slovak Federative Republic, the Republic of Poland and the Republic of Hungary in Striving for European Integration on 15 February 1991 was a spur-of-the-moment event, not the result of numerous meetings and well-thought-out action plans.  It may be hard to believe today, but the Visegrád Group might have never been formed. If one day someone comes up with the idea to erect a statue to the creator of the V4, then Václav Havel should be placed on the pedestal, though a little against his will and somewhat by chance. Why him, one might ask? First and foremost, because it would have been difficult to expect Lech Wałęsa to come up with such forward-looking ideas, attempting to construct something beyond the surrounding reality. This could be done only by a man for whom such activities were his bread and butter. As an author of plays performed both legally and illegally on stage, Havel was used to writing roles for actors. When in December 1989 he became President of Czechoslovakia (the country split into two separate states in 1993), the only thing that changed was the actors to whom he assigned new roles, the roles of politicians. But why do I think that the V4 might have never been established? Well, Havel’s first attempt to set up some kind of a regional organisation was a conference held in Bratislava in June 1990, during which the president of Czechoslovakia stated that Central Europe should be organised around the Danube countries, emphasising that Poland belongs to the world of Northern Europe located in the Baltic Sea region. The Polish delegation present at the conference, led by Prime Minister Tadeusz Mazowiecki, did not know how to respond to such a proposal. However, just over half a year later, the very same director became a firm advocate for the establishment of a new regional group, though this time, in a completely different configuration, comprising of Poland, Hungary and Czechoslovakia. It seems only reasonable to ask oneself what happened between June 1990 and February 1991 that Havel changed his mind so radically. The main reason behind the lack of an initial invitation for Warsaw was the Czechs’ fear of being dragged into unresolved problems in Polish-German and Polish-Russian relations. However, due to, on the one hand, the lack of support from Austria for Havel’s original project and, on the other hand, the increasingly visible process of the breakup of Yugoslavia, there was a need to have a bigger partner on board, as the Czechoslovakian-Hungarian alliance per se would not last long. The only thing that Havel had yet to do was to protect his country against Warsaw’s domination in the new configuration, as Poland itself was almost twice as large as the other two countries combined as far as population and territory are concerned. That is why, when signing the declaration, it was stated that the Visegrád Group would not be institutionalized and would not turn into an international organisation with a functioning secretariat or an elected chairman. Thanks to this, Prague and Budapest did not feel threatened by Warsaw’s dominance, because all decisions were made on the basis of consensus, that is, unanimity. The lack of institutionalisation of the Visegrád Group has its risks and rewards. On the one hand, it provides a chance to act in a very flexible manner and to adapt to ever-changing conditions, but on the other hand, the lack of regulations of functioning within the V4 means that its activity depends on the leaders of the member countries. That is why the Visegrád Group has already been put to rest several times. The most severe crisis arose shortly after it was established, that is, in the years 1993-1998, when after Czechoslovakia split into the Slovak Republic and the Czech Republic, the then leaders of both countries (Vladimír Mečiar and Václav Klaus) decided that the V4 was of no use to them. However, when it turned out that the Czech Republic was not immediately admitted to the European Union and Slovakia found itself internationally isolated, then the restoration of cooperation in the Visegrád format proved to be an important instrument for supporting the foreign policies of the individual countries. This revival of the Visegrád Group’s work resulted in the establishment of the International Visegrád Fund, which since 2000 has been financing various projects strengthening ties between the countries of the region and, above all, important coordination instruments. In mid-2000, Poland assumed the first year-long presidency of the V4, which became the mechanism for organising the work of the Visegrád Group. After Poland, the group’s rotating presidency is taken over by the Hungarians, then the Slovaks and, last but not least, the cycle ends with the Czechs. The programme of the first presidency was limited to two A4 pages, now, however, such programmes are several dozen pages long and include a list of proposed priorities and planned meetings. Each of the countries taking over the V4 presidency wants it to be a time to resolve important problems. The same is true for the upcoming Polish presidency of the Visegrád Group, which will start on 1 July 2020 and last until the end of June next year. It will be important to use this time to demonstrate regional solidarity when negotiating the new long-term budget of the European Union and to show the V4’s support for the aspirations of the Western Balkan countries to become members of the EU and NATO. Although providing support for the membership aspirations of the EU and NATO candidates as well as cooperation within the European Union is something inherently inscribed in the Visegrád format, today yet another dimension of cooperation seems to pose an urgent challenge. The time of the upcoming Polish presidency should be devoted to strengthening V4 cooperation in the area of counteracting hybrid threats coming from the Russian Federation, in particular, the attempts to distort history. It has become clear from the Kremlin’s recent actions that one of the main goals of Moscow will be to turn everyone against one another. Therefore, either we will stand in solidarity, or lies will prevail. Piotr Bajda

Piotr-Bajda

Piotr-Bajda

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama