Rozstawiony z numerem piątym Fritz wcześniej w czwartek pokonał Australijczyka Alexa de Minaura (nr 7) 5:7, 6:4, 6:3.
23-letni Sinner, który zakończy rok na pozycji lidera światowego rankingu bez względu na wynik w Turynie, wcześniej wygrał dwa spotkania grupowe bez straty seta. To sprawiło, że przegrana jednej partii przez Fritza w pierwszym czwartkowym pojedynku zagwarantowała reprezentantowi Italii awans do czołowej czwórki.
Jak na rakietę numer jeden globu, Włoch poważnie podszedł do obowiązków i pewnie wypunktował Rosjanina, który także miał jeszcze szansę na półfinał. Sinner poprawił bilans wzajemnych potyczek na 8-7, ale szczególnie wrażenie robi tegoroczne zestawienie występów Tyrolczyka - 68 wygranych meczów przy ledwie sześciu porażkach.
Sinner, który w finale mastersa przed rokiem uległ nieobecnemu w Turynie z powodu kontuzji Serbowi Novakowi Djokovicowi, walczy o ósmy tytuł w sezonie.
Włoch zrobił już trzy kroki do sięgnięcia po maksymalną premię - 4,9 mln dolarów, która trafi do triumfatora zawodów, o ile wcześniej wygra wszystkie spotkania grupowe, a Sinner ten warunek spełnia.
Z drugiej grupy najbliżej awansu i podążenia drogą lidera klasyfikacji tenisistów jest Alexander Zverev, który ma dwa zwycięstwa. Niemiec, najlepszy w edycjach 2018 i 2021 tego turnieju, w piątek na zakończenie zmagań grupowych zmierzy się z Hiszpanem Carlosem Alcarazem, który ma bilans 1-1. W drugiej parze Norweg Casper Ruud zagra z pozostającym bez wygranej Rosjaninem Andriejem Rublowem.
