Policja chicagowska poszukiwała 17 stycznia sprawców brutalnego ataku na zakład fryzjerski dzień wcześniej w zachodniej części Chicago. Placówka, w której było wielu klientów, została ostrzelana. Pięć osób odniosło obrażenia.
W czwartek 16 stycznia około godz. 6.15 pm dwóch osobników weszło do męskiego fryzjera (barber shop), rozejrzało się wokół i wyszło, po czym z zewnątrz ostrzelało placówkę w rejonie 200 N. Pulaski, w której znajdowały się osoby w różnym wieku, począwszy od małych dzieci a skończywszy na seniorach.
W piątek 17 stycznia 11-letni chłopiec był w krytycznym, ale stabilnym stanie, z ranami postrzałowymi brzucha i ręki. Pomoc medyczną otrzymał też 16-latek trafiony w biodro i 12-latek postrzelony w kolano, i dwie inne osoby lekko ranne.
Na konferencji prasowej zastępca szefa chicagowskiej policji Ernest Cato wyraził oburzenie tym wyjątkowo brutalnym atakiem. Zapewnił, że policja dołoży starań, aby zidentyfikować i aresztować sprawców. W toku dochodzenia analizowano m.in. nagrania z kamer monitoringu.
(ao)
Reklama