Burmistrz Chicago Lori Lightfoot wygłosiła w środę przed radą miejską orędzie budżetowe, w którym przedstawiła propozycje dotyczące zmniejszenia deficytu w kasie miejskiej, wynoszącego 838 mln dolarów. W czasie wystąpienia burmistrz demonstrowali nauczyciele. Przed przemówieniem burmistrz przedstawiła plan refinansowania długu miejskiego w wysokości 1,3 mld dolarów w celu zaoszczędzenia 200 mln dolarów w przyszłorocznym budżecie. Według administracji, wszystkie istniejące już zobowiązania finansowe oraz nowe obligacje spłacone będą do 2040 r. W swoim orędziu burmistrz obiecała, ze dziura budżetowa nie będzie łatana przy pomocy drastycznych podwyżek podatku od nieruchomości, jak było za jej poprzednika Rahma Emanuela. Zaznaczyła, że zamiast tego obecna administracja znalazła inne rozwiązanie, a mianowicie połączenie oszczędności na sumę 538 mln dol. i źródeł dochodu o wartości 352 mln dolarów. Według biura burmistrza 538 mln dolarów oszczędności zostanie wygenerowane w oparciu o bilans zerowy budżetu (dochody i wydatki równoważą się dając zero). Oszczędności ma przynieść zlikwidowanie pustostanów, zaprzestanie zaciągania długów, poprawa windykacji (ściągania należności), fuzja wydziałów w administracji miasta i lepsze gospodarowanie przychodami z podatków. Pozostała suma 352 mln dolarów zostanie uzbierana z wprowadzenia tzw. podatku zatorowego (ang. congestion tax) od transportu osób, wzrostu podatków od usług, m.in. restauracyjnych (wzrośnie podatek od napojów i posiłków spożywanych poza domem) oraz sprzedaży, zwrotu kosztów usług ratunkowych, dodatkowej nadwyżki funduszy inwestycyjnych TIF (ang. Tax Increment Financing), podatku transferowego od nieruchomości oraz przychodów ze sprzedaży rekreacyjnej marihuany i kasyn. Lightfoot zapewniła, że proponowane środki powstrzymają wzrost dziury budżetowej w dłuższej perspektywie czasu. Podczas przemówienia burmistrz zaproponowała także przefinansowanie istniejącego długu miejskiego, opodatkowanie miejskich sprzedawców i zlikwidowanie ponad 3 tys. nieobsadzonych miejsc pracy. Także użytkownicy usług rideshare odczują podniesienie podatków we własnym portfelu. 1 stycznia 2020 roku w życie wejdzie wyższy podatek od tego typu usług. Według oficjalnych danych w Chicago zarejestrowanych jest około 110 tys. aut oferujących rideshare. Obecnie podatek od przejazdu typu rideshare wynosi 0.72 dolara. Wkrótce miałby wzrosnąć do 1.25 dolara za przejazd indywidualny. Zmniejszeniu uległby natomiast podatek od przejazdu współdzielonego z innymi pasażerami (tzw. pool ride) – do 0.65 dolara za przejazd. W przypadku indywidualnego pasażera podróżującego do lub z centrum miasta, cena usługi będzie jeszcze wyższa – wzrośnie aż o 3 dolary. Dodatkowa opłata obowiązywałaby w dni powszednie w godz. 6:00am – 10:00pm. Wzrosnąć ma również podatek od parkometrów w strefach płatnego parkowania. Decyzję dotyczącą podniesienia podatku od usług typu rideshare i od parkowania władze miejskie uzasadniają chęcią przekonania większej ilości pasażerów do korzystania z usług komunikacji miejskiej. Pierwsze orędzie budżetowe Lori Lightfoot zbiegło się z czasie ze strajkiem nauczycieli szkół publicznych w Chicago, którzy demonstrowali w centrum miasta pod ratuszem miejskim i Thompson Center. Zajęcia szkolne są zawieszone, a protestujący związek nauczycieli szkół publicznych (CTU) w Chicago oraz władze miejskie nie wypracowały jak dotąd porozumienia. (ar) Na zdjęciu: Burmistrz Lori Lightfoot prezentuje projekt budżetu na 2020 rok fot.Chicago Mayor’s Office/Facebook/screenshot
Reklama