95-letni były prezydent USA Jimmy Carter przebywa w szpitalu po złamaniu miednicy, którego doznał w poniedziałek wieczorem wskutek upadku w swym domu w Plains w stanie Georgia - poinformowała we wtorek rzeczniczka Carter Center Deanne Congileo.
Według niej, złamanie nie ma dużych rozmiarów, a Carter jest w dobrym nastroju i oczekuje powrotu do domu na dalszą kurację.
Wiosną bieżącego roku Carter upadł i złamał sobie szyjkę kości udowej, którą trzeba było operacyjnie zastąpić protezą. Wcześniej w tym miesiącu po drugim z kolei upadku musiano mu założyć 14 szwów, ale już następnego dnia udał się do Nashville w stanie Tennessee na imprezę promującą wolontariat.
Żaden inny z prezydentów USA nie dożył po zakończeniu urzędowania takiego sędziwego wieku jak Carter. Od niedawna dzierży on także - wraz ze swą 92-letnią żoną Rosalynn, którą poślubił ponad 73 lata temu - rekord długości trwania małżeństwa pary prezydenckiej. Poprzednio rekord ten należał do George'a i Barbary Bushów. (PAP)
Na zdjęciu: Jimmy Carter
fot.Branden Camp/EPA/Shutterstock
Reklama