14-latka przeszła operację plastyczną. Miała dość dokuczania w szkole
Nowa twarz na nowy rok szkolny. Tak zaczęła naukę 14-letnia Nadia Ilse, która przeszła operację plastyczną, bo miała dosyć dokuczających jej z powodu wyglądu rówieśników...
- 08/31/2012 01:54 PM
Nowa twarz na nowy rok szkolny. Tak zaczęła naukę 14-letnia Nadia Ilse, która przeszła operację plastyczną, bo miała dosyć dokuczających jej z powodu wyglądu rówieśników.
Nadia Iles, z Cummings w stanie Georgia, od dziecka słyszała w szkole, że „ma uszy jak u słonia”, co starała się ignorować, ale w domu wybuchała płaczem i udawała, że jest chora, by nie chodzić do szkoły.
Po raz pierwszy poprosiła matkę o operację w wieku 10 lat. Jednak samotnie wychowującą dwójkę dzieci matkę Nadii nie stać było na zabieg dla córki. I tak ledwo radziła sobie z medycznymi rachunkami chorego na porażenie mózgowe 9-letniego syna.
Nadia zwróciła się zatem o pomoc do Little Baby Face Foundation z Nowego Jorku. Fundacja, która finansuje operacje korygujące deformacje twarzy u dzieci pokryła koszty operacji, opiewającej na 40 tys. dolarów. Nadii poprawiono uszy, a przy okazji też podbródek i nos.
Chirurg plastyczny Thomas Romo, który operował dziewczynę w czerwcu, twierdzi, że Nadii „nie wybrano z powodu dokuczania jej w szkole, ale przez wzgląd na zniekształcenia twarzy”. Dodał, że nastolatka zmieściła się w kryteriach fundacji, choć na pierwszy rzut jej deformacje nie wyglądały aż tak poważnie.
Czy igła skalpela wzmocniła u dziewczynki poczucie własnej wartości? Nadia mówi, że czuje się zupełnie inaczej, jest bardziej pewna siebie i widzi w sobie piękną dziewczynę. Zastanawia się też nad karierą modelki.
Matka dziewczyny wspierała ją w jej decyzji i porównała na antenie ABC zabieg plastyczny u tak młodej osoby do zakładania aparatu na zęby. – Jeśli komuś wystają zęby, to nie zwróci się do dentysty o pomoc? – pytała. Rodzina jednak zdaje sobie sprawę, że operacja była ostatnią deską ratunku.
Według American Society for Aesthetic Plastic Surgery w ubiegłym roku korekcji odstających uszu poddanych zostało w USA ponad 11 tys. dzieci.
Jednak psycholog z Nowego Jorku Vivian Diller zauważa ryzyko związane z operacjami plastycznymi u najmłodszych. Twierdzi, że dzieciom nie daje się szansy, by dojrzały w naturalny sposób. – Gdy ofiara poddaje się operacji, czy nie wysyłamy sygnału, że problem leży po stronie ofiary, a nie kultury napędzającej zjawisko bullyingu?
Zobacz materiał NECN:
as
Reklama