Konwencja GOP. Jak Paul Ryan minął się z prawdą
Wystąpienie Paula Ryana podczas konwencji Republikanów było niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem w jego dotychczasowej politycznej karierze. Młody polityk ostro krytykował Baracka Obamę. Jak szybko zauważyli polityczni eksperci, często mijając sie przy tym z prawdą.
- 08/30/2012 09:09 PM
Wystąpienie Paula Ryana podczas konwencji Republikanów było niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem w jego dotychczasowej politycznej karierze. Młody polityk ostro krytykował Baracka Obamę. Jak szybko zauważyli polityczni eksperci, często mijając sie przy tym z prawdą.
42-letni kongresman z Wisconsin w środę oficjalnie odebrał nominację swej partii i został kandydatem na wiceprezydenta z ramienia GOP. W swym przemówieniu polityk przypuścił ostry atak na obecną administrację zarzucając jej wpędzenie kraju w potężne zadłużenie, składanie obietnic bez pokrycia i unikanie trudnych decyzji. Zapowiedział także stworzenie 12 milionów miejsc pracy w ciągu najbliższych czterech lat.
Czytaj więcej o WYBORACH 2012
Miażdżąca krytyka obecnej administracji szybko stała się przedmiotem politycznych analiz i weryfikacji przytoczonych przez republikańskiego polityka faktów. Nie wypadły one z korzyścią dla młodego kongresmana.
Wiele amerykańskich mediów, w tym Associated Press czy portal FactCheck.org, wytknęło Ryanowi, że w swym wystąpieniu wielokrotnie mijał się z prawdą. Oto tylko kilka przykładów, które wymienia AP.
Twierdząc, że reforma zdrowia Obamy uderzyła najbardziej w seniorów i „wyssała” z programu Medicare 750 miliardów dolarów, Ryan nie wspomniał, że on sam w ciągu ostatnich dwóch lat głosował za cięciami w budżecie, które uderzają w programy opieki medycznej dla Amerykanów w podeszłym wieku. Proponowane przez Ryana zmiany w Medicare „wycisnęłyby” z programu więcej niż Obamacare i zmusiłyby przyszłych emerytów do poszukiwania planów opieki zdrowotnej na prywatnym rynku usług medycznych, co według ekspertów naraziłoby ich na większe wydatki z własnej kieszeni.
Krytykując pakiet stymulacyjny Ryan nazwał go najgorszym „przykładem politycznego protekcjonizmu, ochrony interesów wielkich korporacji i kumoterstwa”. Ap zauważa jednak, że kandydat GOP na wiceprezydenta osobiście domagał się funduszy stymulacyjnych, wkrótce po tym, jak Kongres zatwierdził tzw. bail out w wysokości 800 mld dol. Ryan chciał pieniędzy dla dwóch korporacji z branży energetycznej, mających siedziby w stanie Wisconsin. Z dokumentów wynika, że polityk zwrócił się w tej sprawie z wnioskami do departamentów energii i pracy. Za jego wstawiennictwem z funduszu stymulacyjnego, który tak ostro w środę krytykował, zaprzyjaźnione z nim firmy otrzymały prawie 21 milionów dolarów.
Politykowi wytknięto również m.in. że obarczył Baracka Obamę odpowiedzialnością za upadek fabryki GM w Janesville w stanie Wisconsin. Zakład znajdujący się w rodzinnym mieście kongresmana wstrzymał jednak pracę w grudniu 2008 roku, na kilka tygodni zanim władzę w Białym Domu objął Barack Obama. Co więcej, Paul Ryan był jednym z największych krytyków planu ratowania „wielkiej trójki z Detroit” jaki przedstawił demokratyczny prezydent.
Komentatorzy polityczni wytykając Ryanowi naciąganie lub przeinaczenie faktów zauważają, że jego wystąpienie zostało przyjęte w bardzo entuzjastyczny sposób, a rozmijanie się z prawdą zdaje się nie robić większego znaczenia na sympatykach Partii Republikańskiej.
M.Pantelis - na podst. FactCheck.org
Reklama