Po kolejnym sukcesie wystawy Art For Heart wspierającej Fundację Dar Serca i chicagowskie Muzeum Polskie w Ameryce ogromnym powodzeniem cieszył Dzień Rodzinny. Była to impreza dla dzieci na rzecz obu organizacji – łącząca przyjemne z pożytecznym.
W sobotę, 15 września dzieci do Muzeum Polskiego w Ameryce zaprosili gospodarze placówki i przedstawiciele Fundacji Dar Serca. Celem zorganizowanego po raz pierwszy Dnia Rodzinnego było zebranie środków pieniężnych na leczenie podopiecznych fundacji i pomoc finansową dla muzeum.
Źródłem dochodu, który został w połowie przeznaczony dla obydwu organizacji, były: opłaty wstępu, sprzedaż prac polskich i amerykańskich artystów, wyeksponowanych na wystawie Art For Heart w muzealnej sali im. Sabiny F. Logisz, gdzie malowały i bawiły się dzieci, a także pieniądze pochodzące z cichej aukcji.
Warto podkreślić, że na aukcję przekazano wartościowe przedmioty, spośród których szczególną uwagę dzieci i dorosłych zwracała ręcznie wykonana lalka z prawdziwymi włosami, ze słynnej pracowni Zofii i Henry'ego Zawieruszyńskich z Minnesoty.
O zajęciach dla dzieci opowiedziała Małgorzata Kot, dyrektor MPA w Chicago. – Dzieci malowały dzisiaj witraże na papierze fotograficznym, wykonały mozaikową wyklejankę. Robiły także prace z wodą, specjalną farbą akwarelową i projektowały kartkę z pozdrowieniami z muzeum – mówiła dyrektorka.
Dzieci mogły także podziwiać sztuczki magiczne, obejrzeć przedstawienie lalek, bawić się z klaunem lub u myszki Minnie pomalować buzię, jeść ciasteczka i pić soki. Kiedy dzieci były zajęte, rodzice mieli czas, aby podziwiać i zakupić lub też wylicytować dzieła sztuki wyeksponowane na wystawie Art For Heart.
Główne inicjatorki wydarzenia, Jamie Kusmierczak z ramienia MPA i Joasia Żelaya z młodego zarządu (Junior Board) Daru Serca wyjaśniły, w jakich okolicznościach doszło do powstania warsztatów artystycznych dla dzieci nazwanych Dniem Rodzinnym i dlaczego było to dla organizatorek ważne przedsięwzięcie.
– Muzeum Polskie, podobnie jak Fundacja Dar Serca, są bardzo bliskie mojemu mężowi i mnie. Kupione przez nas prace na wystawie Art for Heart zdobią sypialnie naszych dzieci, co jest często okazją do rozmów o muzeum i o tym, w jaki sposób zakup prac pomaga chorym dzieciom z Polski i że trzeba z innymi dzielić się informacjami na ten temat. Dlatego jestem tutaj, aby wesprzeć zarówno muzeum, jak i Dar Serca – opowiadała Jamie Kusmierczak.
Podobną opinią podzieliła się z nami Joasia Żelaya. – Wiele lat temu moja mama zaczęła pomagać Fundacji Dar Serca i to dzięki niej uświadomiłam sobie, że to bardzo ważne, aby pomagać chorym dzieciom. Dlatego dziesięć lat temu byłam inicjatorką założenia Młodego Zarządu Fundacji – Junior Board, żeby organizować imprezy, aby pozyskiwać fundusze na działalność Daru Serca, jak i nowych wolontariuszy. Ponieważ większość młodych wolontariuszy ma już własne dzieci, więc wpadliśmy na pomysł, aby najmłodsi poprzez zabawę uczestniczyli w akcji zbierania środków pieniężnych dla chorych dzieci i na rzecz muzeum – mówiła Joasia Żelaya.
W pierwszej edycji wydarzenia wzięło udział około 60 dzieci. Do akcji przyłączyli się uczniowie polonijnych szkół sobotnich z aglomeracji chicagowskiej – szkoły z Palos Heights im. Zbigniewa Herberta oraz im. Jana Karskiego, a także im. św. Błażeja w Summit i im. Trójcy Świętej w Chicago. Maria Baran, dyrektor polskiej szkoły im. Trójcy Świętej w Chicago z entuzjazmem mówiła o popieraniu akcji zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców. – My jesteśmy z muzeum po sąsiedzku. Nasi uczniowie korzystają ze wszystkich imprez i propozycji Muzeum Polskiego. Jako nauczyciele popieramy wszystkie akcje placówki. Są tutaj nasi uczniowie, głównie z klas młodszych, całe wielopokoleniowe rodziny, bo widzę i małżeństwa, i babcie. To piękna inicjatywa – podkreśliła. Nowa inicjatywa muzeum i Daru Serca została przyjęta z entuzjazmem przez uczestników imprezy, dorosłych i najmłodszych. Wszystko wskazuje na to, że na trwałe zapisze się do kalendarza polonijnych i szkolnych imprez.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama