Na specjalnym posiedzeniu Rady Miasta w czwartek, 14 listopada, wszystkich 50 chicagowskich radnych w głosowaniu jednogłośnie odrzuciło proponowaną przez burmistrza Brandona Johnsona podwyżkę podatków od nieruchomości w celu załatania dziury budżetowej na przyszły rok.
Proces poszukiwania funduszy na wypełnienie deficytu, szacowanego na 982 miliony dol., w proponowanym przez Johnsona budżecie opiewającym na 17,3 miliarda dolarów, rozpoczyna się w piątek od nowa serią spotkań w miejskich komisjach i departamentach w celu ustalenia, gdzie można dokonać cięć lub też pozyskać dodatkowe fundusze.
Burmistrz Johnson w czwartek zdawał się niezrażony wynikiem głosowania radnych. Nazwał siebie „naczelnym współpracownikiem” i zapewnił gotowość do rozpatrzenia proponowanych przez radnych rozwiązań. Zapowiedział jednak, że nie będzie negocjować wartości budżetu, a zwolnienia pracowników miejskich, przymusowe urlopy czy cięcia w usługach i programach miejskich nie wchodzą w grę.
Wcześniej w tygodniu burmistrz powiedział, że 300-milionowa podwyżka była tylko propozycją, a ogłaszając ją chciał zwrócić uwagę radnych na problem deficytu budżetowego i była to strategia, którą pamięta ze swojej pracy nauczyciela.
Wśród proponowanych do tej pory innych rozwiązań jest podniesienie opłat za wywóz śmieci, podniesienie innych podatków, np. za alkohol i papierosy, dzień bezpłatnego urlopu dla pracowników miejskich, redukcja nadpłat do miejskiego funduszu emerytalnego czy zaczerpnięcie z dostępnych funduszy federalnych.
Jednak nawet jeżeli opłaty miejskie pójdą w górę, nie załata to ogromnej dziury budżetowej i podwyżka podatku od nieruchomości w jakiejś formie może okazać się nieunikniona.
Podatki od nieruchomości są największym źródłem dochodów miasta i najskuteczniejszym sposobem na zwiększenie przychodów do kasy miejskiej i zapewnienie, że wydatki nie przewyższają kosztów. Większość innych propozycji generowania przychodów, jak np. nałożenie nowych podatków, wymagałoby zmiany prawa stanowego.
Aby wejść w życie, budżet musi być zatwierdzony większością głosów, czyli przez co najmniej 26 radnych, przed końcem 2024 roku.
Joanna Marszałek
[email protected]