Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 12:18
Reklama KD Market
Reklama

Obama wygrywa w sondażach. Romney atakuje Wałęsą

Na trzy miesiące przed wyborami urzędujący prezydent powiększa w sondażach przewagę nad swym republikańskim rywalem. Republikanin nie zamierza jednak łatwo się poddawać: w najnowszym spocie...
Na trzy miesiące przed wyborami urzędujący prezydent powiększa w sondażach przewagę nad swym republikańskim rywalem. Według badania przeprowadzonego przez agencję Reutera i Ipsos, na Baracka Obamę chce obecnie głosować 49 proc. Amerykanów, na Mitta Romneya 42 proc. Republikanin nie zamierza jednak łatwo się poddawać: w najnowszym spocie wyborczym atakuje Obamę, wykorzystując do tego niedawną wizytę w Polsce. Z sondaży agencji Reutera i ośrodka badania opinii publicznej Ipsos wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbywały się dzisiaj, wygrałby je Barack Obama zdobywając 49 proc. głosów. Na Mitta Romneya zagłosowałoby 42 proc. Amerykanów. Najwięcej uwagi  w badaniach poświęca się tzw. swing states, w których może rozstrzygnąć się wynik listopadowych wyborów, i gdzie wyborcy wciąż wydają się niezdecydowani. W Kolorado Romney prowadzi w sondażach z wynikiem 50 proc. Obama może liczyć na 45 proc. głosów. Demokrata przewagę ma w Wirginii – 49 do 45 proc. oraz w uważanym za konserwatywny stanie Wisconsin, gdzie wg sondaży popiera go 51 proc., wobec 45 proc. Romneya. Barack Obama cieszy się także zdecydowanie większą sympatią kobiet niż jego republikański rywal. Z sondażu Washington Post i ABC News wynika, że aż 58 proc. Amerykanek popiera Obamę. Mitt Romney cieszy się pozytywnymi opiniami zaledwie wśród 36 proc. płci pięknej. Czytaj więcej o WYBORACH 2012 Według przedwyborczych sondaży przeprowadzonych przez Washington Post i ABC News negatywne opinie o kandydacie Republikanów wyraża 49 proc. Amerykanów. Baracka Obamę źle ocenia 43 proc.  Pozytywnie o Romney wypowiada się 40 proc. wyborców, zaś o Obamie 53 proc. Według komentatorów politycznych ochłodzenie stosunku wyborców do kandydata GOP może być sygnałem, że reklamowa szarża jaką przypuścił na Romneya sztab Obamy, przynosi skutek. Wielu Amerykanów uwierzyło w wizerunek oderwanego od rzeczywistości milionera, który nie rozumie klasy średniej i problemów z jakimi się boryka. Nie bez znaczenia jest także niedawna zagraniczna podróż Republikanina, która zamiast podnieść jego notowania, po serii dyplomatycznych wpadek zachwiała jego wizerunkiem. Mitt Romney postanowił ją jednak wykorzystać w atakach na swego politycznego oponenta. W najnowszym spocie wyborczych kandydat GOP atakuje Obamę zarzucając mu rozpętanie "religijnej wojny" i zmuszanie "religijnych instytucji, do działania wbrew sumieniu i przekonaniom". Romney odnosi się tym samym do kontrowersyjnej ustawy zdrowotnej nakładającej na wszystkich pracodawców - w tym także Kościoły i należące do nich szkoły czy szpitale - do dofinansowywania kosztów antykoncepcji. Sztab Romneya w wyborczym spocie ukazuje polityka jako człowieka o silnych wartościach i mocnej wierze, i przypomina jego spotkanie z Lechem Wałęsą. W spocie pojawiają się także archiwalne zdjęcia Jana Pawła II.
mp    

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama