Wielka Brytania. Trump spotka się z Elżbietą II, ale w Londynie będzie krótko
- 07/06/2018 05:28 PM
Kancelaria premier Theresy May poinformowała w piątek, że podczas wizyty w Wielkiej Brytanii prezydent USA Donald Trump spotka się na zamku w Windsorze z królową Elżbietą II. W ocenie mediów z powodu protestów uniknie jednak dłuższego pobytu w Londynie.
Jak wynika z planu wizyty przesłanego mediom, w tym PAP, Trump i pierwsza dama Melania Trump przylecą do Wielkiej Brytanii z Brukseli w czwartek, tuż po zakończeniu szczytu NATO.
Pierwszego wieczoru amerykański prezydent zostanie podjęty oficjalną kolacją z udziałem liderów biznesu w położonym 100 km od Londynu Pałacu Blenheim w hrabstwie Oxfordshire, w którym urodził się Winston Churchill, premier Wielkiej Brytanii. Na dziedzińcu przywitają Trumpa wojskowe zespoły reprezentacyjne Szkocji, Irlandii Północnej i Walii.
W celu podkreślenia szkockich korzeni Trumpa, którego matka urodziła się na Hebrydach Zewnętrznych, jego wyjściu z budynku będzie towarzyszyć dźwięk tradycyjnych szkockich dud, na których zagra Szkocki Pułk Królewski. Prezydent spędzi noc w rezydencji amerykańskiego ambasadora w Londynie - pałacu Winfield House w pobliżu Regent's Parku.
W piątek rano Trump i May razem odwiedzą bazę wojskową, w której - jak napisano w programie - "zobaczą pokaz nowatorskich zdolności wojskowych Wielkiej Brytanii" i efekty wspólnych brytyjsko-amerykańskich ćwiczeń żołnierzy. Potem pojadą do podlondyńskiej rezydencji szefowej rządu w Chequers na rozmowy dwustronne dotyczące polityki zagranicznej.
Następnie prezydent uda się na zamek w Windsorze, gdzie spotka się z królową Elżbietą II. Tego samego wieczora odleci do Szkocji, gdzie spędzi weekend grając w golfa.
Równolegle do oficjalnego programu liderów przygotowano także serię wydarzeń dla pierwszej damy Melanii Trump, której przez cały czas towarzyszyć będzie mąż brytyjskiej premier, Philip May.
Niemal całkowite pominięcie brytyjskiej stolicy związane jest z obawami dotyczącymi wielotysięcznych demonstracji przeciwko polityce Trumpa. W czwartek burmistrz miasta Sadiq Khan wydał oficjalne pozwolenie na to, aby podczas jego pobytu w Wielkiej Brytanii nad miastem latał sześciometrowy balon z karykaturalnym wizerunkiem amerykańskiego prezydenta w pielusze.
Rzeczniczka premier zapewniała jednak, że "(Wielka Brytania) jest otwartą i wolną demokracją, w której wierzymy w prawo do pokojowego protestu". Zastrzegła jednocześnie, że "większość Brytyjczyków rozumie znaczenie brytyjsko-amerykańskiego sojuszu"
"Z naszej perspektywy prezydencka wizyta jest ważnym momentem, aby świętować naszą bliską i specjalną relację, a także odbyć otwarte i szczere rozmowy na kluczowe tematy" - dodała.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
fot.pxhere.com
Reklama