Prezydent Donald Trump zapowiedział w czwartek, że 9 lipca nominuje sędziego na miejsce zwolnione w Sądzie Najwyższym przez sędziego Anthony’ego Kennedy'ego. Informację tę prezydent podał dziennikarzom podczas lotu Air Force One do Montany - podał Reuters.
Sędzia Anthony Kennedy ogłosił, że przejdzie na emeryturę.
Trump powiedział, że ostateczną decyzję podejmie w niedzielę, a listę kandydatów ograniczył do dwóch - trzech osób. Decyzja zostanie ogłoszona w poniedziałek o godz. 21 czasu miejscowego (o 3 rano we wtorek w Polsce).
Wcześniej Trump zapowiedział, że przed ogłoszeniem swojego kandydata bądź kandydatki na miejsce zwolnione w dziewięcioosobowym składzie sędziowskim S.N. przez sędziego Anthony'ego Kennedy'ego zamierza przeprowadzić rozmowę z dwoma kandydatami z tej listy.
Senator Mitch McConnell, przywódca republikańskiej większości Sądu Najwyższego obiecał, że po ogłoszeniu przez prezydenta nominacji na sędziego S.N. doprowadzi do głosowania nad zatwierdzeniem tej nominacji jeszcze przed rozpoczęciem 1 października jesiennej sesji Sądu Najwyższego, i tym samym przed listopadowymi wyborami do Kongresu, w wyniku których republikanie mogą utracić niewielką obecnie przewagę dwóch głosów w stuosobowym Senacie.
Do zatwierdzenia nominacji na sędziego Sądu Najwyższego wymaga jest obecnie zwykła przewaga głosów w Senacie.
Sędziowie Sądu Najwyższego sprawują te funkcję dożywotnio, a ich decyzje mają ostateczny charakter.
Przejście sędziego Kennedy'ego na emeryturę stwarza administracji prezydenta Trumpa i Partii Republikańskiej okazję do zastąpienie go młodszym, zdecydowanie konserwatywnym sędzią i tym samym na ugruntowanie konserwatywnego charakteru Sądu Najwyższego na długie dekady.
Dlatego też, zdaniem ekspertów prawnych i komentatorów, rozpoczęta kampania o wybór i zatwierdzenie nominacji dla następcy sędziego Kennedy'ego w składzie Sądu Najwyższego ma nawet większe znaczenie niż wyniki listopadowych wyborów do Kongresu.
Mający opinię umiarkowanego, sędzia Anthony Kennedy był wśród dziewięciu sędziów Sadu Najwyższego "języczkiem u wagi", ponieważ w kluczowych decyzjach Sądu Najwyższego raz głosował z konserwatystami, a innym razem z bardziej lewicowymi sędziami Sądu Najwyższego.
Tym samym wybór kogoś młodszego, reprezentującego jednoznacznie konserwatywną filozofię sędziowską, na miejsce zwolnione w składzie Sądu Najwyższego przez 81-letniego obecnie sędziego Anthony'ego Kennedy'ego - zdaniem komentatorów i ekspertów prawnych - może doprowadzić do unieważnienia historycznej decyzji S.N. w procesie Roe przeciw Wade, która w roku 1973 doprowadziła do legalizacji aborcji w Stanach Zjednoczonych.
Od tego czasu szereg stanów amerykańskiej federacji wprowadziło dodatkowe warunki ograniczające możliwość dokonania aborcji, a Donald Trump podczas swojej kampanii przed wyborami prezydenckimi roku 2016 zapowiedział, że w przypadku wyboru na prezydenta, nominuje do Sądu Najwyższego konserwatywnych kandydatów, którzy "automatycznie" będą głosowali za unieważnieniem decyzji Sądu Najwyższego w procesie "Roe kontra Wade".(PAP)
fot.MICHAEL REYNOLDS/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama