Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 18:18
Reklama KD Market

Kruche babeczki z masą karmelowo-kawową

Kruche babeczki z masą karmelowo-kawową
To jest ponadczasowy hit. Od dziecka pamiętam kruche babeczki nadziewane różnymi kremami i bitą śmietaną. Uwielbiałam je. Najpierw chrupnięcie ciasta, a potem rozpływająca się po całej buzi słodycz. Idealnie!

Może nie jest to najszybszy deser świata, bo dzierganie babeczek trochę zajmuje. Ale nie jest to trudne, a gotowe babeczki wyglądają naprawdę ładnie i ręka sama się po nie wyciąga. Dlatego warto raz na jakiś czas zrobić sobie taką przyjemność :)

Porcje: 40 sztuk

Czas przygotowania: 45 min

Czas chłodzenia: 2 godz.

Czas pieczenia: 10 min

Ciasto:

2 szklanki mąki pszennej

½ szklanki cukru pudru

1 szklanka zimnego masła pokrojonego w kawałki

1 duże jajko (mogą być 2 żółtka)

Masa:

1 szklanka mascarpone, zimnego

1 szklanka gotowego kajmaku (dulce de leche)

½ szklanki śmietanki 30 proc. (full cream)

2 łyżeczki espresso w proszku

 

Zacznij od przygotowania ciasta, bo musi odpocząć w lodówce. Najlepiej użyć do tego malaksera. Wrzucasz wszystkie składniki do pojemnika. Najpierw powstaną okruszki, które powinny połączyć się w kulę ciasta.

Zawiń ciasto w folię spożywczą i włóż do lodówki na 2 godziny.

Przygotuj foremki na babeczki (porcja starcza na ok. 40 sztuk). Każdą foremkę wyklej ciastem.

Wstaw do piekarnika nagrzanego do 370 st. i piecz 10 minut, aż brzegi będą lekko brązowe.

Poczekaj, aż foremki wystygną i delikatnie wyjmij babeczki.

Przygotuj krem. Do misy miksera włóż mascarpone i spulchnij je. Następnie dodaj śmietankę i kajmak. Na końcu dosyp espresso. Jeśli krem jest dosyć luźny, to wstaw go na chwilę do lodówki.

Napełniaj skorupki babeczek kremem. Możesz to robić szprycą.

Możesz przybrać czekoladą orzechami lub wiśniami koktajlowymi.

Kasia Marks

Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama