Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz szefowa kancelarii premiera Beata Kempa w hołdzie zmarłym w zamachu w Manchesterze złożyli kwiaty we wtorek przed brytyjską ambasadą w Warszawie. Szef MSZ pytany czy wśród ofiar są Polacy odparł: "kilku osób poszukujemy".
Beata Kempa oraz Witold Waszczykowski wpisali się też do księgi kondolencyjnej wyłożonej w ambasadzie w związku z zamachem. Wpis złożył także marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
"W #AmbasadaUK w imieniu @PolskiSenat oraz własnym przekazałem szczere kondolencje i wyrazy najgłębszego współczucia dla narodu brytyjskiego" - napisał marszałek na twitterze.
Waszczykowski w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że kiedy rano dostał informację o tym - najpierw wypadku, potem okazało się zamachu - "konsulowie w Manchesterze ostrzegli go, że ze względu na duże skupisko Polaków tam mieszkających musimy się spodziewać, że mogą być tragiczne informacje dotyczące Polaków". "Na razie nie możemy niczego potwierdzić" - dodał.
Szef MSZ poinformował, że dysponuje informacjami, iż kilku zaginionych Polaków "to są rodzice tych, którzy uczestniczyli w koncercie". "Szukamy intensywnie, czy zostali przywiezieni do któregoś szpitala, być może sami odjechali gdzieś w szoku. Nie możemy potwierdzić żadnego tragicznego wypadku, ale musimy szukać" - podkreślił.
Waszczykowski pytany, czy możemy wykluczyć, ze wśród ofiar są Polacy, odpowiedział "kilku osób poszukujemy, tylko tyle mogę dzisiaj powiedzieć".
Co najmniej 22 osoby zginęły, a blisko 60 odniosło obrażenia gdy w poniedziałek wieczorem, po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, doszło do zamachu bombowego. Do przeprowadzenia zamachu w Manchesterze przyznało się we wtorek Państwo Islamskie (IS). (PAP)
Reklama