Niepokojące stężenie arszeniku w soku jabłkowym?
Najpierw serwowano nam arszenik w mięsie z kurczaków, teraz problem dotyczy soku jabłkowego. Nowe badania wykazały, że zawartość arszeniku w soku przekracza dopuszczalne normy dla napojów. Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) uspokaja, że ilości są nieszkodliwe dla zdrowia, ale zapowiada wprowadzenie nowych przepisów. Co mają myśleć konsumenci?
- 12/02/2011 06:05 PM
Najpierw serwowano nam arszenik w mięsie z kurczaków, teraz problem dotyczy soku jabłkowego. Nowe badania wykazały, że zawartość arszeniku w soku przekracza dopuszczalne normy dla napojów. Amerykańska Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) uspokaja, że ilości są nieszkodliwe dla zdrowia, ale zapowiada wprowadzenie nowych przepisów. Co mają myśleć konsumenci?
Każdy świadomy konsument wie, że nie kupi dziś artykułów spożywczych bez chemii, ale to co wykryły najnowsze badania nad sokiem jabłkowym, naprawdę każe zastanawiać się dwa razy zanim wlejemy „zdrowy” sok do szklanki.
Badanie Consumer Reports wykazało, że zawartość arszeniku w soku jabłkowych przekracza normy dopuszczone przez FDA dla wody butelkowanej – specjalnych standardów dla soków jabłkowych nie ma. Grupy konsumenckie domagają się ich wprowadzenia.
Arszenik występuje w dwóch formach: organicznej – względnie nieszkodliwej i nieorganicznej – zagrażającej zdrowiu. Źródłem drugiego typu są m. in. pestycydy, jednakże arszenik występuje także naturalnie w środowisku i nie da się go całkowicie wyeliminować z pożywienia. W każdym razie każde stężenie nieorganicznego arszeniku w postaci 23 cząstek na miliard (ppm) wymaga interwencji FDA.
Raport Consumer Reports jest nieco dezorientujący. Po zbadaniu 79 próbek żadna nie przekroczyła 23 ppm dla nieorganicznego arszeniku, ale stężenie obu rodzajów arszeniku w dziewięciu próbkach przekroczyło 10 ppm – czyli standard dla wody butelkowanej.
Consumers Union uważa, że obecne normy są zbyt luźne i domaga się obniżenia maksymalnego progu zawartości arszeniku (obu rodzajów) w soku do 3 ppm – wymaganie to na obecną chwilę spełniło 41 proc. badanych próbek. Stowarzyszenie chce m. in. zmniejszyć ryzyko wystąpienia u dzieci raka płuc i pęcherza moczowego, do których może doprowadzić zatrucie arszenikiem.
Sprawa wywołała zainteresowanie po programie amerykańskiego lekarza pochodzenia tureckiego Mehmeta Oza, który ogłosił w telewizji, że odkrył zbyt wysoką zawartość arszeniku w soku jabłkowym. I choć FDA zarzuciła lekarzowi, że niepotrzebnie sieje panikę, przyznaje, że po przeprowadzeniu własnych badań część próbek faktycznie posiadała więcej szkodliwego arszeniku niż tego względnie nie zagrażającego zdrowiu. Agencja zapowiedziała, że „bardzo poważnie rozważa” zmianę norm dla zawartości areszeniku w soku jabłkowym. I ma zająć się także innymi sokami. Jedno z badań Consumer Reports wykazało, że sok winogronowy zawiera jeszcze więcej arszeniku niż sok jabłkowy...
Tymczasem grupy konsumenckie doradzają rodzicom podającym sok dzieciom, by go rozcieńczali, kupowali zamienne różne marki lub zwyczajnie ograniczali pociechom konsumpcję soku. Innych ekspertów ds. zdrowia bardziej jednak martwi wpływ soków na otyłość przez zawartość cukru, niż znajdujący się w nich arszenik. Pediatrzy zalecają dla dzieci poniżej 6. roku życia nie więcej niż 170 ml soku dziennie i 350 ml dla starszych dzieci. A najlepiej zamiast picia jabłek, zalecają jedzenie owoców.
Zobacz też: FDA: mięso drobiowe może zawierać arszenik
as
Reklama