Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 08:26
Reklama KD Market

Policjant utrudniał dochodzenie w sprawie narkotyków

/a> fot.Brett Gustafson/Wikipedia


Władze federalne oskarżyły chicagowskiego policjanta o utrudnianie śledztwa w sprawie handlu narkotykami. Jak twierdzą federalni śledczy, Ronald Coleman ostrzegł swego długoletniego znajomego przed rewizjami planowanymi w kilku domach, w których przechowywane były narkotyki.

Departament Policji Chicagowskiej wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że zarzuty postawione oficerowi są bardzo poważne, dlatego został on zawieszony w obowiązkach służbowych aż do wyjaśnienia sprawy.

Akt oskarżenia stwierdza, że 5 czerwca 2014 r. Coleman inwigilował spotkanie swego znajomego z dilerem narkotyków w domu w okolicy 1600 S. Trumbull w chicagowskim Lawndale na południu miasta, a po spotkaniu powiedział znajomemu, by "zaprzestał nielegalnej aktywności, bo będą rewizje w budynkach, w których ukryte są narkotyki". W dokumencie nie podano nazwiska ani znajomego Colemana, ani handlarza narkotyków.

Akcja z udziałem policji i agentów DEA odbyła się 12 czerwca 2014 r. w ośmiu lokalizacjach. Skonfiskowano wówczas duże ilości narkotyków, broń i gotówkę, i aresztowano 27 osób, wśród nich Kennetha Shouldersa, przywódcę gangu Vice Lords, kontrolującego handel narkotykami w rejonie skrzyżowania California Avenue i Roosevelt Road. Shoulders przyznał się do winy i obecnie czeka na rozprawę.

Jak podaje gazeta "Chicago Sun-Times", Coleman miał za zadanie współpracować z agentami federalnymi ds. zwalczania narkotyków (U.S. Drug Enforcement Administratrion, DEA) w 2013 i 2014 roku. Mimo ciążących na nim poważnych zarzutów będzie zeznawał z wolnej stopy. Sędzia zezwolił Colemanowi na wyjście na wolność za osobistym poręczeniem i złożeniem zobowiązania, że nie będzie podejmował nielegalnej aktywności i stawi się ponownie w sądzie. (ao)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama