Ewa Malcher
Od piątkowego wieczoru do poniedziałku rano w strzelaninach w Chicago zginęło co najmniej 17 osób, a 41 zostało rannych. Jest to najtragiczniejszy jak dotąd weekend w roku. Drugi pod względem liczby ofiar był weekend Święta Pracy oraz weekend Dnia Ojca, podczas których za każdym razem od strzałów zginęło 13 osób.
Najwięcej strzelanin miało miejsce w południowych dzielnicach miasta – Englewood, South Deering, Archer Heights, Gresham, South Shore, Back of the Yards oraz dzielnicach zachodnich – Near West, Humboldt Park, Garfield Park i Austin. Wśród ofiar jest 17-latek(policja nie ujawniła danych), znaleziony z raną postrzałową w plecy i nogę w Garfield Park oraz 14-latek z Austin, śmiertelnie trafiony kulą z przejeżdżającego samochodu (policja nie ujawniła danych). Z innego przejeżdżającego samochodu w północnej dzielnicy Old Town padły strzały, które zabiły 17-letnich braci bliźniaków, Edwina i Edwarda Bryantów, mieszkańców południa.
(jm)
