Kontrkandydaci do fotela senatora Illinois – Mark Kirk i Tammy Duckworth chętnie podkreślają podczas kampanii swoje militarne doświadczenia. W wywiadach wielokrotnie opowiadali, że w czasie ataku na World Trade Center przebywali w strategicznie ważnych miejscach. Tymczasem okazuje się, że mijają się z prawdą.
Republikański senator Mark Kirk twierdzi, że 11 września, w momencie uderzenia drugiego samolotu w wieżę World Trade Center był na spotkaniu, które odbywało się w Pentagonie z ówczesnym sekretarzem obrony Donaldem Rumsfeldem. Takie spotkanie rzeczywiście miało miejsce, ale wersja senatora jest tylko częściowo prawdziwa. Donald Rumsfeld otrzymał bowiem informację o drugim uderzeniu samolotu na innym spotkaniu, w którym udział wzięli rządowi eksperci od obronności, ale nie było na nim senatora Kirka.
Ubarwioną wersję wydarzeń podaje też demokratyczna rywalka Kirka – Tammy Duckworth. Zdaniem Duckworth, koordynowała ona działania chicagowskiej eskadry śmigłowców bojowych na lotnisku Midway. Demokratka wielokrotnie podkreślała, że jako kobieta pilot była tego dnia gotowa bronić Chicago za sterami śmigłowca Black Hawk. W rzeczywistości 11 września 2001 r. była na wakacjach w Szkocji. W zeszłym tygodniu Duckworth sprostowała swoje stanowisko, mówiąc że rzeczywiście przebywała wtedy poza granicami kraju, ale dowodziła oddziałem przez telefon.
(gd)
Reklama