Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 17:33
Reklama KD Market

Vive i Orlen faworytami zawodowej Superligi



W piątek w całkowicie zmienionej formie rusza profesjonalna PGNiG Superliga piłkarzy ręcznych. Tradycyjnie faworytem jest obrońca tytułu Vive Tauron Kielce oraz wicemistrz kraju Orlen Wisła Płock. Szyki pomieszać im chcą wzmocnione Azoty Puławy.

Autorzy reformy rozgrywek wzorowali się, jak twierdzą, na najlepszych, czyli... NBA czy NHL. W rundzie zasadniczej zagra 14 zespołów podzielonych na dwie grupy i nie będzie remisów. Od ćwierćfinału obowiązywać będzie system pucharowy.

Zostaje utrzymany system gry każdy z każdym. Zwycięzca spotkania otrzyma dwa punkty, ale jeżeli wygra z zespołem ze swojej grupy - otrzyma jeden dodatkowy punkt. W przypadku remisu potrzebna będzie dogrywka 2x5 minut. Jeżeli ona również nie przyniesie rozstrzygnięcia, zespoły przystąpią do serii rzutów karnych. Przegrany i tak otrzyma jeden punkt.

W grupie granatowej zagrają: Vive Tauron Kielce, MMTS Kwidzyn, KPR RC Legionowo, Chrobry Głogów, Sandra Spa Pogoń Szczecin, Wybrzeże Gdańsk i Meble Wójcik Elbląg.

W grupie pomarańczowej: Orlen Wisła Płock, Azoty Puławy, Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, Gwardia Opole, Stal Mielec oraz Piotrkowianin Piotrków Tryb.

Po fazie zasadniczej rozegrana zostanie systemem pucharowym runda finałowa. Do ćwierćfinału awansują bezpośrednio po trzy najlepsze drużyny z obu grup. O czwarty bilet do ćwierćfinałów powalczą zespoły z czwartego i piątego miejsca, które zmierzą się w barażowym dwumeczu.

Tradycyjnie kandydatem do zdobycia złotego medalu jest drużyna kielecka, 13-krotny mistrz kraju, w tym pięć razy z rzędu w ostatnich latach, której trenerem jest selekcjoner narodowej reprezentacji Tałant Dujszebajew.

- Obrona mistrzostwa i Pucharu Polski oraz awans do Final Four Ligi Mistrzów to nasze cele na najbliższy sezon - wymienił szkoleniowiec, który z biało-czerwonymi zajął czwarte miejsce w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro.

W Vive, triumfatorze Ligi Mistrzów, co prawda roi się od gwiazd, ale zapewne podobnie jak to miało miejsce w igrzyskach, zauważalny będzie brak rozgrywającego Michała Jureckiego, który w Rio doznał kontuzji stopy i czeka go przynajmniej dwumiesięczna przerwa. Na urazy narzekają również Słoweniec Dean Bombac i Hiszpan Julen Aginagalde.

W odwodzie pozostają jednak inne gwiazdy, takie jak Słoweniec Uros Zorman czy król strzelców Rio 2016 Karol Bielecki. W sumie do Brazylii poleciało 13 zawodników Vive.

Główny pretendent do odebrania korony mistrzowskiej kieleckiej drużynie – Orlen Wisła Płock – do sezonu przystąpi z nowym trenerem, bowiem Hiszpana Manolo Cadenasa zastąpił Piotr Przybecki.

- Nie da się ukryć, że pojedynki polskiej ligi będą rozgrzewką, przetarciem przed spotkaniem z mistrzem Hiszpanii FC Barceloną. W ligę wejdziemy jeszcze na zmęczeniu, a formę budujemy w kierunku Ligi Mistrzów – powiedział szkoleniowiec, który do dyspozycji będzie miał m.in. Chorwatów Sime Ivica i Lovro Mihica oraz Portugalczyka Gilberto Duarte, a także hiszpańskiego bramkarza Rodrigo Corrales.

Do rywalizacji o finał mistrzostw Polski chcą się włączyć Azoty Puławy, które w ostatnich dwóch sezonach sięgały po brąz w krajowej rywalizacji. Tu też zmienił się szkoleniowiec – Ryszarda Skutnika zastąpił 43-letni Marcin Kurowski, któremu włodarze klubu wyznaczyli cel – srebrny medal.

Najważniejszym wzmocnieniem zespołu jest obrotowy reprezentacji Bartosz Jurecki, który przeniósł się do Puław z powodu problemów finansowych jego dotychczasowego klubu Chrobrego Głogów.

- Od tygodnia z drużyną ćwiczy już jej kapitan, olimpijczyk z Rio Przemysław Krajewski. W poniedziałek dołączył do zespołu nasz nowy zawodnik Bartosz Jurecki i prawie w komplecie, jedynie bez Roberta Orzechowskiego, który do gry powinien wrócić w styczniu, sposobimy się do najbliższego spotkania ligowego z Piotrkowianinem - poinformował Kurowski.

Po raz pierwszy od kilku lat przed nowym sezonem w Puławach nie było większych roszad personalnych. Kadra poza Bartoszem Jureckim i ukraińskim bramkarzem Walentym Koszowym (powrócił do Puław po ośmiu latach) została poszerzona głównie o młodych zawodników.

- Na pewno o pierwsze trzy miejsca będą walczyły Kielce, Płock i Puławy. Nikogo nie skreślam, bo ta liga w poprzednim sezonie pokazała, że bardzo realne jest włączenie się do tej rywalizacji innych drużyn. Chociażby mecze o brązowy medal Azotów z Kwidzynem były bardzo wyrównane. Wszystko jest możliwe. Stawka drużyn z miejsc 4-10 jest bardzo wyrównana, prezentują podobny poziom. Dużo będzie zależeć od dyspozycji dnia- uważa Bartosz Jurecki.

MMTS Kwidzyn przystąpi do rozgrywek bez Macieja Mroczkowskiego, który po 19 latach występów w tym klubie zakończył karierę. Z drużyną pożegnało się również czterech innych podstawowych graczy. Doszli natomiast bramkarz Krzysztof Szczecina i rozgrywający Kamil Krieger.

- Te zmiany podyktowane zostały naszym wejściem w struktury ligi zawodowej, bo przekształcenie stowarzyszenia w spółkę akcyjną nadwyrężyło nasz budżet. Mówiąc wprost, musieliśmy szukać oszczędności. Generalnie po ruchach transferowych widać, że dla kilku zespołów spełnienie tych wymogów również było sporym obciążeniem - ocenił trener Patryk Rombel.

Celem minimum szczypiornistów Górnika Zabrze, którzy w poprzednim sezonie uplasowali się na piątej pozycji, w nowym będzie miejsce w czołowej szóstce. - Nie chcemy z niej wypaść, mamy oczywiście nadzieję, że ugramy coś więcej – powiedział trener Mariusz Jurasik.

Jurasik w minionych rozgrywkach łączył pracę trenerską z grą. Teraz postanowił zakończyć trwającą 20 lat zawodową karierę i skupić się na szkoleniu. Z Zabrza odszedł wysoko ceniony rosyjski rozgrywający Aleksander Tatarincew, który przeniósł się do mistrza Szwecji IFK Kristianstad. Pozyskano za to m.in. 37-letniego, doświadczonego czeskiego bramkarza Martina Galię i 26-letniego reprezentacyjnego holenderskiego rozgrywającego Iso Sluijtersa. Jurasik pozytywnie przyjął zmiany w systemie rozgrywek ligowych.

- To coś nowego. Na pewno najwięcej zyskają kibice, bo będą mieli szansę na zobaczenie dogrywek, czy nawet serii rzutów karnych. A wiadomo, że te ostatnie są zawsze bardzo emocjonujące, czy to w piłce nożnej, czy ręcznej. Na ocenę całości trzeba poczekać kilka miesięcy. Zobaczymy, jak to wypadnie, jednak ja podchodzę do zmian pozytywnie, bo dotychczasowy system chyba wszystkim się znudził - stwierdził 207-krotny reprezentant Polski.

Szósta drużyna poprzedniego sezonu KPR RC Legionowo pozyskała dwóch skrzydłowych - Jakuba Łucaka i Wojciecha Gumińskiego. Obaj występowali w reprezentacji kraju. Łucak brał udział m.in. w mistrzostwach Europy w 2014 (zdobył podczas turnieju w Danii 17 goli) i 2016 roku. W bramce zagra Serb Tomislav Stojkovic, a na kole Chorwat Antonio Pribanic. Asystenta trenera reprezentacji Polski Roberta Lisa, któremu skończył się kontrakt, zastąpił w Legionowie Marek Motyczyński. W rundzie zasadniczej sezonu 2015/2016 KPR wygrał 10 meczów, dwa zremisował i 10 przegrał. Do fazy play-off przystąpił z piątego miejsca.

Po reformie rozgrywek Zagłębie Lubin – siódma ekipa w sezonie 2015/2016 - odważniej chce stawiać na młodzież. Z zespołem latem pożegnali się zawodnicy doświadczeni, zastąpiono ich młodzieżowymi reprezentantami i zawodnikami głodnymi sukcesu.

- Zaczynamy budować nowy zespół, który za jakiś czas będzie w stanie nawiązać do starych dobrych czasów, kiedy Zagłębie biło się o medale mistrzostw Polski – powiedział trener Paweł Noch.

W Chrobrym Głogów, pomimo trudności finansowy wynikających z braku przedłużenia umowy sponsoringowej przez KGHM, co spowodowało m.in. odejście Bartosza Jureckiego, nie zrezygnowano z ambitnych planów.

- Powalczymy o szóste, może nawet piąte miejsce. Ósme, które zajęliśmy w poprzednim sezonie nikogo nie zadowoliło – podkreślił trener Jarosław Cieślikowski.

Głogowianie latem stracili też Tomasza Rosińskiego, który od roku zmagał się z poważną kontuzją, a ponieważ stan kolana po rehabilitacji się nie poprawiał, zawodnik postanowił zakończyć karierę.

Podobne podejście prezentują ekipy beniaminków ekstraklasy.

Piłkarze ręczni Wybrzeża zajęli co prawda w pierwszej lidze trzecie miejsce, ale dzięki „dzikiej karcie” po roku przerwy znowu grać będą w Superlidze.

- Chcemy uplasować się w górnej ósemce - powiedział trener gdańszczan Damian Wleklak, który prowadzi drużynę wraz z Marcinem Lijewskim. Wybrzeże to jeden z najbardziej utytułowanych klubów w historii polskiej piłki ręcznej. Gdańszczanie byli 10 razy mistrzami kraju, a do tego zdobyli dziewięć srebrnych i trzy brązowe medale. Ponadto dwa razy, w 1986 i 1987 roku, dotarli do finału Pucharu Europy.

Po roku przerwy piłkarze ręczni Pogoni Szczecin chcą wrócić do ligowej czołówki. - Poprzedni sezon z założenia miał być gorszy. Zespół osłabiliśmy świadomie, by mieć płynność finansową. Teraz drużyna jest mocniejsza - poinformował dyrektor sportowy klubu Rafał Biały.

Jako atuty wymienia przede wszystkim powroty Wojciecha Zydronia i Bartosza Konitza oraz Tomasza Garbacewicza i Pawła Krupy. Po stronie strat są dwa nazwiska - reprezentant kraju w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro Łukasz Gierak przeszedł do TuS N-Luubecke, a kołowy Patryk Walczak do Vive. Prowadzenie drużyny powierzono duetowi grających trenerów - Wojciechowi Zydroniowi i Michalowi Brunie. Obaj debiutują w roli szkoleniowców. Zastąpili Antoniego Pareckiego, któremu w czerwcu skończył się kontrakt z klubem.

Ambitne cele wyznaczył sobie też inny beniaminek z Piotrkowa Trybunalskiego. Jak powiedział PAP Przemysław Berliński, sekretarz wracającego po dwóch latach do elity Piotrkowianina, drużyna zamierza walczyć o zapewnienie sobie miejsca w fazie play off.

- Po zmianach kadrowych w letniej przerwie stać nas na dobre występy. Nie obawiamy się rywalizacji w ekstraklasie i pewno nie zamierzamy odegrać w niej roli Kopciuszka. Po rundzie zasadniczej chcemy znaleźć się w czołowej czwórce naszej grupy – zaznaczył.

Stawkę superligowców uzupełniają prowadzona przez trenera Rafała Kuptela, dobrze spisująca się w przedsezonowych sparingach Gwardia Opole, beniaminek, triumfator grupy A 1. ligi Meble Wójcik Elbląg oraz Stal Mielec, która w poprzednim sezonie spadła do pierwszej ligi, ale skorzystała na reformie i złożyła akces do rozgrywek zawodowej PGNiG Superligi.

(PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama