Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 19:08
Reklama KD Market

Obamobus wyrusza w trasę

Kampania prezydencka powoli nabiera rumieńców. Już dziś Barack Obama wyrusza w 3-dniową podróż swoim specjalnym autobusem. Prezydent uda się do dwóch stanów – Karoliny Północnej i Wirginii, które wbrew dotychczasowej tradycji w ostatnich...
Kampania prezydencka powoli nabiera rumieńców. W poniedziałek Barack Obama wyruszył w 3-dniową podróż swoim specjalnym autobusem. Prezydent uda się do dwóch stanów – Karoliny Północnej i Wirginii, które wbrew dotychczasowej tradycji w ostatnich wyborach prezydenckich poparły kandydata Demokratów. Grunt, aby taki stan rzeczy utrzymać. Barack Obama rozpocznie swoją podróż autobusem po stanach od miasta Asheville w Karolinie Północnej, gdzie wystąpi w jednym z liceów. Kolejne przystanki na trasie „Obamobusa” to Jamestown, Emporia, Hampton i North Chesterfield. W 2008 roku Barack Obama uzyskał poparcie w Karolinie Północnej i Wirginii głównie dzięki temu, że udało mu się skłonić najmłodszych wyborców i Afroamerykanów do tego, aby poszli do urn. Dziś jednak ani wyborcy z Karoliny Północnej, ani Wirginii nie stoją za prezydentem murem tak jak jeszcze 3 lata temu. To zresztą trend wspólny dla całych Stanów Zjednoczonych. Najnowszy sondaż przeprowadzony przez Quinnipiac University wskazywał na 45 procentowe poparcie Obamy wśród wyborców z Wirginii. 52 proc. ankietowanych nie popiera uprawianego przez niego stylu prowadzenia polityki. Co więcej, aż 83 proc. ankietowanych z Wirginii wyraziło niezadowolenie z powodu kierunku, w jakim zmierza USA. Wycieczka prezydenta Obamy po amerykańskich stanach to także próba zdobycia poparcia społecznego dla projektu ustawy mającej na celu stworzenie nowych miejsc pracy (tzw. Job bill). Republikanie z Senatu skutecznie blokują jej kluczowe fragmenty. Zobacz: Prezydent. Plan walki z bezrobociem lub widmo recesji Profesor Julian E. Zelizer z Princeton University uważa, że kampania prezydencka Baracka Obamy w 2012 roku będzie zupełnie inna od tej poprzedniej. Już teraz obecny prezydent na każdym kroku zaznacza, że najważniejsza jest troska o stan amerykańskiej gospodarki. Zdaniem Zelizera to zwrot ku populizmowi – Obama zamiast przedstawiać się jako godny zaufania mąż stanu, pragnie podkreślić swoją antyestablishmentową postawę i spełnić niespełnione obietnice z poprzedniej kampanii. Doszło do tego, że Barack Obama wyraził nawet umiarkowane poparcie dla ruchu Occupy Wall Street, którego członkowie od miesiąca protestują  w Nowym Jorku. Prezydent powiedział, że „protestujący ludzie dają wyraz frustracji trawiącej amerykańskie społeczeństwo”. Zobacz: Ameryka popiera Occupy Wall Street. Do protestów dołącza świat  Ze względu na bardzo niestabilne czasy, Barack Obama stara się podejmować coraz bardziej ostrożne decyzje i składać coraz bardziej umiarkowane obietnice. W swoim stylu rządzenia prezydent zdecydowanie zbliżył się do stylu prowadzenia polityki przez Billa Clintona. Jeszcze 3 lata temu nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw Obserwując zaskakujące zmiany w stylu walki o fotel prezydencki aż trudno przewidzieć, co czeka nas za kilka miesięcy, kiedy kampania rozkręci się na dobre. AS
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama