Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 18:58
Reklama KD Market

Ile można zebrać na kampanię?

Ile jeszcze razy usłyszymy o najdroższej kampanii prezydenckiej w historii USA? Bo taka szykuje się i tym razem. Liczba wpływowych darczyńców Baracka Obamy wynosi już 41 osób, podczas gdy jeszcze trzy miesiące temu gromadziła 27 notabli. A wybory dopiero za rok...
Ile jeszcze razy usłyszymy o najdroższej kampanii prezydenckiej w historii USA? Bo taka szykuje się i tym razem. Liczba wpływowych darczyńców Baracka Obamy wynosi już 41 osób, podczas gdy jeszcze trzy miesiące temu gromadziła 27 notabli. A wybory dopiero za rok... Do grona „pomocników” prezydenta - do którego należą ludzie dysponujący wpływami i licznymi koneksjami oraz datujący środki o wartości setek tysięcy dolarów - zaliczyć można w tegorocznej kampanii już 41 osób. W trzy miesiące zebrali dla Obamy co najmniej pół miliona dolarów, a łącznie jedną trzecią jego kampanijnego łupu. Na listę członków prezydenckiej elity trafili m. in. były prezes Goldman Sachs Jon Corzine i prezes Dreamworks Animation Jeffrey Katzenberg, którzy zebrali co najmniej po 500 tysięcy dolarów. Co więcej, prezydencka kasa wciąż liczy na duże wpływy. Sztabowcy Obamy nawet nie organizują „niskobudżetowych” imprez, na których prosiliby o datki mniejsze jak 2,500 dolarów. Za kolację i zdjęcie z prezydentem kandydat zgrania 35,800 dol. – tyle maksymalnie przewiduje prawo. Komitet Partii Demokratycznej wraz z Obamą zebrali już łącznie ponad 150 mln dolarów, pozostawiając daleko w tyle republikańskich rywali. (Całkiem nieźle wychodzi jeszcze Demokratom przekonywanie obywateli do pracy u podstaw, bo wciąż 40 proc. środków pochodziło od darczyńców, którzy wpłacali do partyjnej kasy 200 i mniej dolarów.) Dla porównania zmagania ostatnich trzech miesięcy przyniosły Obamie 43 mln dolarów, Mittowi Romney’owi 14 mln dol., a Rickowi Perry’emu 17 mln dolarów. Jednak dotychczas tylko Obama ujawnił listę swoich sponsorów. Pytanie w jaki sposób sprawność w zbiórce pieniędzy pomaga kulejącej gospodarce? Tym Obama będzie martwił się, gdy wygra… Jeżeli wygra. Najnowszy sondaż Gallupa opublikowany w piątek wskazuje, że 46 proc. w stosunku do 38 proc. zagłosowałoby w 2012 roku raczej na republikańskiego kandydata niż Obamę. Z pewnością prezydent musi uważać na nastroje finansowych bonzów z Wall Street, którzy już narzekają na podatki i regulacje finansowe Obamy, a także jego komentarze odnośnie bogaczy... as
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama