Stanowy Departament Zdrowia Publicznego informuje, że w Illinois odnotowano kolejnych 10 przypadków, w tym 6 śmiertelnych, infekcji krwi bakterią elizabethkingii. Każda z ofiar zmagała się z innymi problemami medycznymi, zanim zaraziła się elizabethkingią.
Trwają badania laboratoryjne, których celem jest sprecyzowanie roli, jaką odegrała elizabethkingia w śmierci 6 osób w Illinois. Zdaniem lekarzy bakteria mogła przyśpieszyć zgonu, ale nie musiała być jego główną przyczyną. Dlatego epidemiolodzy na razie traktują patogen jako jeden z czynników mogących doprowadzić do śmierci.
Wzrosła też liczba zachorowań w Wisconsin, ale szczep bakteryjny, który je spowodował, różni się od szczepu wykrytego w Illinois. W Wisconsin chorobą zaraziło się już 65 osób z czego 19 zmarło. Jeden przypadek śmiertelny potwierdzono też w Michigan. Dotychczas w całym kraju notowano od 5 do 10 przypadków w skali rocznej.
Jak informuje Stanowy Departament Zdrowia Publicznego (Illinois Department of Public Health, IDPH) bakterie elizabethkingia występują powszechnie w przyrodzie, również w wodzie i glebie, ale rzadko powodują infekcje. W większości przypadków są to zakażenia krwi u osób powyżej 65 roku życia, mających inne problemy zdrowotne. Wśród objawów zarażenia są: kaszel, ból głowy, wysoka gorączka, dreszcze, bóle stawów i w niektórych przypadkach infekcje skóry.
IDPH uważa, że elizabethkingia nie przedstawia zagrożenia dla ogółu społeczeństwa, ale prowadzi akcję informacyjną wśród służby zdrowia, by zwróciła uwagę głównie na pacjentów w starszym wieku pod kątem wystąpienia symptomów infekcji. Dodatkowo służba zdrowia testuje wodę i glebę na obecność bakterii; jak dotąd rezultaty są negatywne.
Nazwa bakterii pochodzi od imienia i nazwiska uczonej bakteriolog Elizabeth King, która prowadziła badania nad tym zarazkiem.
(ao)
Reklama