O amerykańskim paszporcie marzą miliony emigrantów, a tymczasem rekordowa liczba Amerykanów rezygnuje ze swojego obywatelstwa: ponad pięć tysięcy osób w ubiegłym roku, a 3415 w roku 2014. Co jest powodem tego zjawiska? Czy Polacy wracający do Polski również powinni rozważyć oddanie paszportu?
Kto zrzeka się obywatelstwa
Obywatelstwa pozbywają się przede wszystkim ekspatrianci − zamożni Amerykanie legitymujący się paszportem innego kraju i mieszkający poza USA, ale również profesjonaliści, zarobkujący za granicą.
Wielu bogatych ludzi żegna się z USA, by uniknąć podatków dochodowych. Stany Zjednoczone są bowiem jedynym krajem na świecie, który w pełni opodatkowuje zagraniczne przychody swoich obywateli niezależnie od tego, gdzie mieszkają i gdzie pieniądze zarobili. I tak amerykańscy sportowcy, uczestniczący w turniejach w różnych krajach, zapłacą od nagród podatki w USA, jak i właściciele spółek, artyści, gwiazdy filmowe, pracujące na innych kontynentach itp. Do słynnych ekspatriantów należy Tina Turner, Madonna, Johnny Depp, czy Molly Ringwald.
Konsekwencje posiadania obywatelstwa
Oprócz konieczności dożywotniego rozliczania się z IRS, zamożni obywatele amerykańscy narażeni są na drakońskie podatki od spadków, nawet jeżeli mieszkają i mają majątek poza USA. Konta bankowe, inwestycje, nieruchomości, biznesy z całego świata, których wartość przekracza 5,45 mln dol. w 2016 r., są obłożone nawet 40-procentowym podatkiem od spadku (ang. estate tax). Szczególny sprzeciw fakt ten wzbudza wtedy, gdy środki nabyte i majątek umiejscowione został z dala od brzegów Stanów Zjednoczonych.
Do tego amerykański podatnik (obywatel czy posiadacz zielonej karty), który ma poza granicami ponad 10 tys. dol., musi przyznać się do posiadania tych pieniędzy amerykańskiemu fiskusowi na odpowiednich formularzach.
Podatnikom ekspatriantom dokuczają zawiłości międzynarodowych umów, trudności w uzyskaniu kompetentnych porad oraz wysoki koszt sporządzenia amerykańskich deklaracji podatkowych za granicą.
Ustawa o ujawnianiu kont zagranicznych
Wiele osób straciło cierpliwość po wejściu w życie Ustawy o ujawnianiu kont zagranicznych (Foreign Account Tax Compliance Act, w skrócie FATCA), która ma na celu uniemożliwić amerykańskim podatnikom chowanie pieniędzy za granicą i oszukiwanie na podatkach.
Od wejścia w życie ustawy FATCA ekspatrianci mają więcej obowiązków raportowania środków trzymanych za granicą. Ponadto zagraniczne banki zostały zobowiązane do identyfikacji kont amerykańskich podatników i donoszenia do IRS o rachunkach, których wartość przekracza 50 tys. dolarów. Wiele banków woli odmówić świadczenia usług Amerykanom, niż narażać się na wysokie kary, grożące za proceduralne uchybienia. Z tego powodu niektóre finansowe instytucje zamykają konta amerykańskim klientom. O ustawie FATCA przeczytać można w książce pt. „Jak chować pieniądze przed fiskusem”.
Czy zrezygnować z obywatelstwa?
Z powodu ingerencji IRS wielu Amerykanów, mieszkających poza granicami USA uznaje, że posiadanie amerykańskiego paszportu jest bardziej obciążeniem niż przywilejem. Czy wobec tego Kowalski, wracający do Polski, powinien rezygnować z amerykańskiego obywatelstwa? Niekoniecznie, bo posiadanie obywatelstwa ma swoje zalety.
Jeżeli emeryt uniesie się honorem i paszport odda, to zacznie być traktowany jak cudzoziemiec. Po powrocie do Polski Social Security zacznie potrącać mu podatek nierezydenta (ang. non-resident tax), który wynosi 25,5 proc. emerytury czy renty. Innymi słowy, ekspatriant straci jedną czwartą emerytalnych świadczeń. Ponadto emeryci przeważnie nie muszą rozliczać się z amerykańskich podatków, bo mają zarobki poniżej kwoty wolnej od podatków, a emerytura Social Security nie podlega opodatkowaniu dla umiarkowanie zarabiających.
Osoba młodsza, pracująca za granicą, może skorzystać z klauzuli pod nazwą foreign earned income exclusion (FEIE), która zwalnia amerykańskich obywateli, mieszkających i pracujących za granicą, z amerykańskich podatków dochodowych do wysokości 101 300 dol. w roku 2016. Warunkiem jest posłanie do IRS deklaracji podatkowej. Zwracam uwagę na fakt, że chroniony przed podatkami jest przychód z pracy, a nie z pasywnych inwestycji. Ale nawet jeżeli ma się przychody opodatkowane w Stanach, należy pamiętać, że Polska ma z USA ustawę o unikaniu podwójnego opodatkowania, która powoduje, że podatki zapłacone w jednym kraju są odpowiednio zaliczane na poczet podatku w kraju drugim.
Podatek na do widzenia
Trzeba wiedzieć, że samo zrzeczenie się amerykańskiego obywatelstwa nie wystarczy, by być zwolnionym od amerykańskich podatków. IRS depcze po piętach nie tylko multimilionerom, lecz również ludziom, których można uznać za klasę średnią. Za zamożne osoby IRS uznaje te, które w ostatnich 5 latach zarabiały netto powyżej pewnej kwoty (157 tys. dol. w roku 2014) oraz mają majątek o wartości przekraczającej 2 mln dolarów. Jeżeli ekspatriant zalicza się do tej grupy, to IRS zakłada, że jego majątek zostanie sprzedany po rynkowej cenie i nalicza na niezrealizowane zyski odpowiedni podatek dochodowy albo kapitałowy, który pomniejsza o zwolnienie w wysokości 680 tys. dolarów. Podatek ten nazywa się expatriation tax, innymi słowy – podatek na pożegnanie. Więcej na ten temat przeczytać można na witrynie IRS.
Procedurę zrzeczenia się obywatelstwa opiszę za tydzień. Na razie zwracam tylko uwagę, że jeżeli były Amerykanin zechce wrócić na nowy kontynent, by odwiedzić rodzinę czy przyjaciół, to będzie musiał ustawić się w kolejce po wizę turystyczną w amerykańskim konsulacie.
Elżbieta Baumgartner
***
Uwaga, pytania do autorki należy wysyłać e-mailem: [email protected]
fot.PublicDomainPicture/pixabay.com
Reklama