Policja ujawniła brutalne okoliczności zbrodni, do której doszło 2 listopada 2015 r. w chicagowskim Gresham na południu miasta. Członek gangu 22-letni Dwright Boone-Doty został oskarżony o rozstrzelanie z zimną krwią 9-letniego Tyshawna Lee. Doty planował też torturowanie chłopca. Chłopiec został zabity, ponieważ jego ojciec należał do rywalizującej grupy przestępczej.
Prokurator stanowa powiatu Cook Anita Alvarez oświadczyła 8 marca na konferencji prasowej, że zabójstwo 9-latka było wynikiem eskalacji konfliktu między murzyńskimi gangami Black Pstones i Gangster Disciples.
O współudział w morderstwie oskarżony jest też 27-letni Corey Morgan. Trzeci podejrzany 22-letni Kevin Edwards, poszukiwany listem gończym, prawdopodobnie ukrywa się w stanie Iowa. Doty, Morgan i Edward są członkami Black Pstones.
Jak informują władze, konflikt między gangami zaostrzył się po zastrzeleniu brata Morgana i zranieniu jego matki. Morgan deklarował, że w odwecie będzie zabijał babki, matki i dzieci.
Prokurator Alvarez powiedziała, że członkowie Black Pstones najpierw planowali uprowadzić babkę Tyshawna Lee, a później chłopca, by go torturować, obcinając mu uszy i palce. Ostatecznie zwabili 9-latka w zaułek na tyłach zabudowań w pobliżu domu babci, i rozstrzelali.
Akt oskarżenia stwierdza, że Doty był tym, który pociągnął za spust; jedna kula przebiła skroń chłopca, inne trafiły w plecy, przedramię i dłoń. Z mediów społecznościowych wiadomo, że zabójca zaczął tworzyć tekst piosenki rap o zastrzeleniu Tyshawna Lee i planował strzelać do innych dzieci w parku, ale nie zdążył. Został aresztowany w związku z inną sprawą.
Doty przebywa w areszcie od listopada, gdzie trafił z oskarżenia o zabójstwo 19-letniej kobiety i usiłowanie zabójstwa mężczyzny. Zarzuty morderstwa Tyshawna Lee postawiono Doty’emu, gdy już był za kratkami.
(ao)
Reklama