Ma kosztować 8 miliardów dolarów, rozciągać się na dystansie tysiąca mil i mierzyć 35-40 stóp. Mur na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Za konstrukcję ma zapłacić rząd meksykański. Oto reforma imigracyjna zaproponowana przez Donalda Trumpa, popierana przez wielu Amerykanów. Jak wielu – pokazała reakcja wyborców w Nevadzie, którzy przed prawyborami w miniony wtorek, wygranymi w cuglach przez Trumpa, skandowali „Zbuduj ten mur”.
A republikański kandydat, z poparciem takich „osobowości” jak słynny szeryf Joe Arpaio, obiecał, że weźmie się za kulejący system imigracyjny, bo „jeśli szeryf Joe popiera Trumpa, oznacza to, że nie ma lepszego niż Trump ws. imigracji”.
Miliarder zdystansował w Nevadzie rywali 45,9-proc. wygraną. Marco Rubio, który zajął drugie miejsce, zdobył zaledwie 23,9 procent. To już trzecie zwycięstwo Trumpa w tegorocznych prawyborach GOP. Wprawdzie Nevada z 30 głosami na lipcową konwencję GOP ma znaczenie symboliczne, ale Trump potrzebował rozpędu przed nadchodzącym 1 marca superwtorkiem – kiedy aż w 11 stanach odbędą się prawybory, w których łącznie kandydaci GOP mogą zdobyć prawie 900 delegatów – i Nevada z pewnością mu to zapewniła.
Na razie republikanin zdobył 79 delegatów; do otrzymania nominacji potrzeba przynajmniej 1237 z 2472, którzy wezmą udział w konwencji.
Kto głosuje na Trumpa? Głównie biali, słabo wykształceni i dość sfrustrowani wyborcy, którym w ostatnich latach gorzej się powodzi; w tym zarówno umiarkowani, jak i bardzo konserwatywni religijnie.
Prof. Noam Chomsky dotychczasowy sukces miliardera postrzega w kategoriach kryzysu społeczeństwa. „Ludzie czują się wyizolowani i bezsilni, czują się ofiarami potężnej machiny, której nie rozumieją i na którą nie mają wpływu”. Chomsky w wywiadzie udzielonym Politico.com porównuje także te frustracje do nastrojów społecznych z okresu wielkiej depresji. „Choć wówczas frustracja społeczna była znacznie intensywniejsza, nawet najubożsi przedstawiciele klasy pracującej i bezrobotni mieli jakąś nadzieję, której dzisiaj brakuje”. Jeden z najczęściej cytowanych naukowców na świecie nie ma też złudzeń co do tego, że w amerykańskim systemie „kupowania wyborów” szans nie ma taki kandydat jak Bernie Sanders.
Idąc tym tokiem myślenia – do roli pierwszej damy przygotowuje się Melania Trump. Pochodząca ze Słowenii była modelka, zapewne ośmielona sukcesami kampanijnymi męża, zdecydowała się na udzielenie wywiadu Mice Brzeziński. Po zapewnieniu, że jest pełnoetatową mamą i jako pierwsza dama będzie się wzorować na Betty Ford i Jackie Kennedy, zapytana o to, co ją ujęło w Donaldzie, kiedy go poznała w 1998 r., zapewniła, że poraziła ją siła jego niesamowitego intelektu. Oh, how sweet!
Ewa Malcher
