Bush o swej reakcji 9/11: nie chciałem przestraszyć dzieci
To zdjęcie obiegło cały świat: prezydent Bush siedzi przed grupą drugoklasistów, a szef jego kancelarii szepcze mu na ucho, że budynki Word Trade Center zostały zaatakowane. Dziś tak Bush tłumaczy swą reakcję...
- 07/29/2011 11:44 PM
To zdjęcie obiegło cały świat: prezydent Bush siedzi przed grupą drugoklasistów, a szef jego kancelarii szepcze mu na ucho, że budynki Word Trade Center zostały zaatakowane. Blisko 10 lat od zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku George W. Bush tłumaczy swą reakcję, która do dziś budzi emocje.
„Moją pierwszą reakcją był gniew. Kto do cholery zrobiłby cos takiego Ameryce? Po tym błyskawicznie skoncentrowałem sie na dzieciach, przed którymi siedziałem. Uderzył mnie kontrast pomiędzy atakami i tymi niewinnymi, nieświadomymi niczego maluchami” – mówi w wywiadzie udzielonym stacji National Geographic były prezydent.
Nagranie z wizyty George’a W. Busha w szkole podstawowej w Sarasocie na Florydzie, 11 września 2001 roku wśród wielu osób wywołało co najmniej mieszane uczucia. Po tym jak szef gabinetu prezydenta Andy Card przekazał mu informację o ataku na bliźniacze wieże WTC, George W. Bush siedzi przez dłuższą chwilę z kamienną twarzą przed grupą drugoklasistów. Nie wybiega w pospiechu, nie krzyczy, nie wypowiada ani słowa... Przez blisko 10 lat miliony Amerykanów zastanawiało sie, o czym w tym momencie myślał były prezydent USA.
„Zdecydowałem, że lepiej będzie zachować spokój, nie wybiegać w pospiechu. Nie chciałem wystraszyć dzieci” – mówi George W. Bush w pełnym bardzo osobistych wspomnień wywiadzie. Zostanie on wyemitowany 28 sierpnia i jest jednym z wielu materiałów przygotowywanych z okazji 10 rocznicy zamachów terrorystycznych z 11 września.
mp
Zobacz także: Bin Laden planował atak w 10. rocznicę zamachów z 11 września
Reklama