Rodzina kobiety, która dwa tygodnie temu została sparaliżowana po tym, jak spadła na nią wiata chodnikowa na lotnisku O’Hare, złożyła pozew przeciwko miejskiemu departamentowi lotnictwa za zaniedbanie.
Tierney Darden Mundelein i jej rodzina 2 sierpnia stali przed terminalem nr 2 na lotnisku O’Hare, gdy nadciągnęła burza. Rodzina schroniła się przed gradem i wiatrem pod masywną wiatą dla pasażerów. Zardzewiałe wsporniki i brak niektórych śrub spowodowały, że wiata przewróciła się, spadając na 24-letnię dziewczynę. U Tierney doszło do przerwania rdzenia kręgowego, w wyniku czego jest sparaliżowana od pasa w dół.
Rodzina kobiety twierdzi, że nieutrzymanie w odpowiednim stanie wiaty jest zaniedbaniem ze strony miasta. Kontrole przeprowadzone po wypadku przy terminalach nr 1, 2 i 3 wykazały podobne poważne problemy z innymi wiatami. Do ubiegłego czwartku zdemontowano jedynie kilka z nich.
Przedstawiciele miejskiego departamentu lotnictwa nie skomentowali pozwu.
(as)
Reklama