Tegoroczna XXVIII pielgrzymka odbyła się pod hasłem maryjnego czuwania modlitewnego: „Jestem, pamiętam, czuwam” i jak co roku przyciągnęła tysiące wiernych. Byli i tacy, którzy brali w niej udział po raz pierwszy lecz nie zabrakło tych, którzy z Maryją spędzają te weekendowe dni drugiego tygodnia sierpnia po raz kolejny z rzędu.
Pielgrzymka wyruszyła spod kościoła św. Michała na południu Chicago w sobotę 8 sierpnia tuż po mszy świętej, która rozpoczęła się o godz. 7.30. Pierwszy dzień pielgrzymowania zakończył się w klasztorze oo. karmelitów w Munster w stanie Indiana. Tu zaplanowano także nocleg i posiłek. Celem polonijnej pielgrzymki było dotarcie do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana, do klasztoru polskich księży salwatorianów. Tam o godzinie drugiej po południu odbyła się uroczysta msza święta.
W tym roku mszy dla pielgrzymów przewodniczył po raz pierwszy ks. bp. Donald J. Hying, ordynariusz diecezji w Gary. W języku angielskim zobowiązał się przed zebranymi pielgrzymami do nauki języka polskiego tak, aby w przyszłym roku móc przywitać ich wszystkich w ojczystym języku, co okazało się miłym akcentem, nagrodzonym gromkimi brawami.
Wielu naszych rozmówców mówiło o intencjach, w których szli z pielgrzymką. Były to przede wszystkim prośby o zdrowie, miłość w rodzinie, pokój na świecie, ale też i te o błogosławieństwo dla ojczyzny i jej nowego prezydenta.
Trasa pielgrzymki w przybliżeniu wynosi 32 mile czyli około 54 kilometrów i już od 28 lat jest przemierzana przez polonijnych pielgrzymów bez względu na warunki atmosferyczne.
Od lat księża salwatorianie obserwują tendencję wzrostową. Podkreślają także coraz znaczniejszy udział ludzi młodych. W pielgrzymce może wziąć udział młodzież poniżej osiemnastu lat, ale musi przedstawić pisemną zgodę rodziców lub opiekunów. Zazwyczaj nie ma z tym problemu. Idą i dzieci, i ich rodzice, a także dziadkowie. Śpiewają, modlą się i zadziwiają. I tak od 28 lat.
Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski
Reklama