Ewa Malcher
Działają w Chicago od 90 lat. I od samego początku wspierają swoje rodzinne strony. Członkowie Klubu Pojawie spotkali się na dorocznym pikniku charytatywnym, z którego dochód trafi na wsparcie kolejnych projektów w rodzinnej wsi.
Kilkaset osób z Pojawia i okolic oraz z zaprzyjaźnionych organizacji z innych rejonów Małopolski spotkało się w minioną niedzielę, by wspólnie spędzić czas, pogadać o rodzinnych stronach i trochę się rozerwać. Sporą atrakcją pikniku była zabawa taneczna, na której dorośli mieli okazję potańczyć i pośpiewać przy dźwiękach zespołu Fantastic Band. Zadbano także o dzieci, które szalały w dmuchanym namiocie. Nie brakowało także przysmaków polskiej kuchni. Działacze klubowi nie mogli narzekać na brak zajęcia. Spora kolejka do kuchni polowej nie dawała im chwili wytchnienia.
Tradycją Klubu Pojawie jest wspomaganie rodzinnych stron. W ostatnich latach fundusze z Chicago popłynęły na przedszkole przy parafii w Zaborowie, ufundowano także wóz strażacki.
Jak czytamy na portalu gminy Szczurowa, w obrębie której leży wieś Pojawie: „Na 120 domów, które liczy obecnie Pojawie, właściciele 51 z nich byli w Chicago, gdzie zarobili dolary, które pozwoliły im na wybudowanie 39 nowych domów wraz z zabudowaniami gospodarskimi, zakupili kosiarki i inne maszyny rolnicze, wielu z nich kupiło też samochody osobowe. Pozwoliło to stać się wsi zamożną, a pomoc klubu naocznie pokazuje jadącemu przez wieś turyście wszystkie osiągnięcia. Mamy dom ludowy wraz z salą widowiskową, nowoczesną remizę strażacką, samochód strażacki, karawan, doprowadzony gaz i wszystko to w dużej mierze dzięki pomocy rodaków z Chicago. Dlatego członkowie klubu jadąc na wakacje do rodzinnej wioski są uroczyście przyjmowani przez samorząd wiejski, który ma nadzieję, że klub nie skończył jeszcze pomocy dla wsi, że jeszcze wiele dolarów przyśle na jej potrzeby”.
Z pewnością, jeśli weźmie się pod uwagę ilość uczestników niedzielnego pikniku.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
