Dramatyczne sceny rozegrały się w piątek na autostradzie numer 15 w powiecie San Bernardino, w południowej Kalifornii. Szalejący w przełęczy górskiej Cajon Pass ogień przeniósł się na podróżujące po autostradzie samochody. Kierowcy w panice uciekali z płonących pojazdów.
Pożar wybuchł na objętych suszą terenach w piątek wczesnym popołudniem i rozprzestrzenił się w błyskawicznym tempie. Ogień w ciągu czterech godzin strawił ponad półtora tysiąca hektarów. Płomienie zaczęły obejmować tereny w bezpośrednim sąsiedztwie autostrady numer 15, około 35 km na północ od miasta San Bernardino. Kierowcy, widząc zbliżający się żywioł w popłochu porzucali swoje samochody, i uciekali na nieobjęte ogniem wzgórza. Nikt nie odniósł obrażeń.
Ogień doszczętnie strawił 20 pojazdów, 10 zostało częściowo zniszczonych. Spłonęło także 5 okolicznych domów.
"Wszyscy wysiadali z samochodów i biegli na okoliczne wzgórze aby schronić się przed płomieniami" - powiedział dziennikarzom jeden z poszkodowanych Russell Allevato, turysta ze stanu Michigan. Według niego płomienie sięgały 30 metrów wysokości.
"Biegliśmy aby ocalić życie ! Płomienie pojawiły się nagle i były wszędzie. Nigdy nie widziałem czegoś takiego" - przyznał Steve Carapia, policjant z patrolu drogowego. W sobotę wieczorem dzięki większej wilgotności powietrza i spadku temperatury pożar nieco osłabł.
Autostrada była zamknięta przez wiele godzin. Według dziennika "Los Angeles Times", przybyli na miejsce strażacy zdołali opanować żywioł w zaledwie 5 proc. kiedy wezwano ich do walki z innym groźniejszym pożarem w rejonie Baldy Mesa.
Rzeczniczka federalnej Służby Leśnej Carol Underhill poinformowała, że zagrożonych jest tam ok. 700 domów. Ewakuowano 2800 osób, w tym 300 turystów biwakujących w kamperach i 90 uczestniczek letniego obozu harcerskiego.
Kalifornia zmaga się z najgorszą suszą już od ponad 4 lat. Strażacy i Służba Leśna obawiają się, że tegoroczne lato każe się rekordowe pod względem ilości i rozmiarów pożarów.
Władze stanowe wprowadziły już przepisy ograniczające pobór i zużycie wody, której zasoby wciąż się zmniejszają.
mp/PAP
Reklama