Ewa Malcher
Wysoka fala i silny wiatr nie przeszkodziły amatorom żeglarstwa we wzięciu udziału w rejsie po jeziorze Michigan. W sobotnie południe piętnaście polonijnych jachtów z blisko 130 osobami na pokładach wsparło drugi już charytatywny rejs zorganizowany przez Polish Yacht Club Chicago.
Uroki sobotniego rejsu częściowo utrudniła wietrzna pogoda. Podczas kilkugodzinnej żeglugi część mniej doświadczonych uczestników choroba morska wystawiała na ciężka próbę. Ale po powrocie na ląd dolegliwości szybko minęły. A rejs miał swój ciąg dalszy przy gitarach i śpiewaniu szant. Zbigniew Kliciński zaprezentował własne interpretacje znanych i lubianych piosenek. Dopiero zamknięcie portu przy ulicy Montrose oficjalnie zakończyło tę niezwykle udaną imprezę.
Słowa podziękowania za organizację świetnego rejsu należą się całemu zarządowi Polish Yacht Club i koordynatorce przedsięwzięcia Dorocie Lipskiej, która zapowiada powtórkę imprezy w przyszłym roku. Nie tylko członkowie klubu wsparli akcję, z której dochód wesprze kilkoro polonijnych dzieci z ubogich rodzin, zapewniając im wyjazd na letnie wakacje do Polski. Dzięki rejsowi udało się zebrać ok. 5 tys. dolarów, które zostaną przeznaczone na kupno biletów lotniczych i kieszonkowe. Pobyt w kraju sfinansuje im fundacja Patria. Wielu niezrzeszonych właścicieli jachtów poświęciło swój wolny sobotni czas, by dzieląc się żeglarską pasją przyczynić się do sukcesu Rejsu Spełnionych Marzeń, dzięki któremu dwójka dzieci z Chicago będzie miał prawdziwe wakacje.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
